O możliwości takiego spotkania mówili podczas dzisiejszego szczytu Trójkąta Weimarskiego w Warszawie prezydenci Polski: Bronisław Komorowski, Francji: Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Komorowski pytany na konferencji prasowej, czy za polskiej prezydencji w Unii zostanie zorganizowane spotkanie przywódców państw Trójkąta z prezydentem Rosji powiedział, że "byłoby ze wszech miar wskazane". Z kolei Sarkozy powiedział, że "jeśli takie spotkanie, w takim właśnie formacie miałoby się w przyszłości odbyć, to Francja z ogromną przyjemnością będzie w nim uczestniczyć". Sikorski pytany przez dziennikarzy o ewentualne spotkanie przywódców Trójkąta z prezydentem Rosji odpowiedział: - Trójkąt Weimarski jest na tyle ustabilizowany, że dopraszamy gości, nowością jest tylko to, że to samo zdarzyłoby się na tym najwyższym szczeblu. Zapowiedział, że spotkanie to będzie "przedmiotem konsultacji". - Na razie to jest tylko przyjęcie do akceptującej wiadomości dobrego pomysłu - powiedział minister. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że na ubiegłoroczne spotkanie szefów MSZ Trójkąta zaproszono ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. - W tym roku doprosimy ministra spraw zagranicznych Mołdawii, w 2009 roku był to minister spraw zagranicznych Ukrainy - powiedział. Szef MSZ pozytywnie ocenił powrót do tradycji spotkań przedstawicieli Trójkąta Weimarskiego na najwyższym szczeblu. - Dzisiaj mieliśmy szeroką dyskusję o sprawach związanych zarówno z zarządzeniem ekonomicznym Europy, jak i relacjach Europy ze światem zewnętrznym - mówił Sikorski. W tym kontekście minister powiedział o takich krajach jak Białoruś, Egipt i Tunezja. - Unia Europejska musi zadbać przede wszystkim o własne sąsiedztwo, a więc o intensyfikację procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, zarówno o sąsiedztwo południowe - Tunezję i Egipt, jak i sąsiedztwo wschodnie. Tu mamy sukcesy, takie jak proeuropejski rząd w Mołdawii, jak i takie miejsca, które jeszcze opierają się powszechnemu dążeniu ludzkości do wolności i do wypełnienia standardów praw człowieka, jak na Białorusi - mówił Sikorski. Podczas szczytu - relacjonował - była też mowa o przyszłości polityki bezpieczeństwa Europy, a także o takich inicjatywach, jak działalność na rzecz wzmocnienia demokratycznych elit w krajach niedemokratycznych. - To jedna z rzeczy, co do których sądzę przekonaliśmy naszych gości, a wiadomo, że w UE bez poparcia Niemiec i Francji trudno cokolwiek osiągnąć - mówił Sikorski. Odnosząc się do tego, że poniedziałkowe spotkanie przywódców trwało niewiele ponad trzy kwadranse szef MSZ powiedział: "wiele spotkań dyplomatycznych jest krótkich, dlatego że nad tym, aby uzgodnić sprawy pracują całe sztaby". Odnosząc się do sensu istnienia takich inicjatyw, jak Trójkąt Weimarski minister podkreślił, że "to jest rzecz, która ma swoją tradycję". - Konsultacje francusko-niemieckie mają miejsce od dekad i nikogo nie dziwią, więc myślę, że nie powinny nikogo dziwić inne konfiguracje - powiedział.