W komentarzu dla PAP po szczycie NATO w Warszawie Trenin ocenił, że spotkanie potwierdziło przejście w stosunkach między Zachodem a Rosją od konfrontacji politycznej do wojskowej. "Decyzja o rozmieszczeniu czterech batalionów (na wschodniej flance NATO - PAP) jest symboliczna. Ma za zadanie uspokoić Polskę i kraje bałtyckie, a jednocześnie nie prowokować Rosji" - powiedział Trenin. Jego zdaniem przewidywalna jest reakcja Rosji, czyli zapowiedź rozmieszczenia dywizji w Zachodnim Okręgu Wojskowym, a celem tych działań Moskwy jest "zasugerowanie NATO, że kroki Zachodu nie pozostaną bez odpowiedzi". "Mam wrażenie, że żadna ze stron nie chciałaby teraz dalszej eskalacji" - ocenił ekspert. Wskazał, że NATO i Rosja rozmawiają obecnie o zapobieganiu incydentom na morzu i w powietrzu, więc "jest szansa na stabilizację konfrontacji na względnie niskim poziomie". Dla Rosji ważne jest - zaznaczył Trenin - że NATO w obecnej sytuacji nie rozpatruje jako aktualnej kwestii wstąpienia do sojuszu Gruzji, a zwłaszcza Ukrainy. Pytany o to, co z punktu widzenia Rosji oznacza akcentowana przez NATO konieczność połączenia powstrzymywania i dialogu w stosunkach z Moskwą, ekspert ocenił, że sens powstrzymywania jest jasny: "To demonstracja determinacji w obronie terytorium plus nieuchronne przyspieszenie wyścigu zbrojeń i nacisk na zwiększenie wydatków obronnych". Jest to również oczywiście polityczna jedność Zachodu i jego solidarność wobec Rosji - dodał. "Dialog póki co widzę jako dialog na temat zmniejszenia poziomu ryzyka, zapobieżenia eskalacji konfliktów, poprawy funkcjonowania kanałów komunikacji" - powiedział Trenin. Za "dobry scenariusz" politolog uznał obniżenie ryzyka i zapobieganie eskalacji, a także częściowe kroki w celu stabilizacji i normalizacji w ukraińskim Donbasie. Zastrzegł przy tym, że nie ma nadziei na realizację porozumień mińskich, których celem jest uregulowanie sytuacji na wschodzie Ukrainy. Częścią dobrego scenariusza w stosunkach Rosja-NATO byłaby też ich współpraca w kwestiach polityki pozaeuropejskiej - w sprawie Syrii, Iranu, Korei Północnej, w walce z terroryzmem - a także obniżenie intensywności "wojny informacyjnej". "To nie jest powrót do partnerstwa, lecz spokojniejsze stosunki. Okres konfrontacji Rosja-USA i obcości między Rosją i Europą będzie trwał wiele lat i złoży się na całą epokę" - podsumował szef moskiewskiego ośrodka Carnegie. Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)