Dyrektor zoo tłumaczy, że musiał zastrzelić tygrysa, bo trzeba było spieszyć z pomocą rannej pracownicy. Poza tym zwierzę mogło wydostać się do części ogrodu, w której znajdowali się goście, dlatego nie było czasu na usypianie tygrysa. Obrońcy zwierząt uważają jednak, że decyzja o użyciu ostrej broni była pochopna. Podkreślają też, że tygrysów nie powinno się trzymać w zoo, bo zwierzętom nie da się tam zapewnić odpowiednich warunków. Dyskusja w tej sprawie przeniosła się także do internetu. Od kilku dni na profilu zoo na facebooku można było znaleźć krytyczne komentarze na temat dyrektora i pracowników ogrodu. Obrońcy zwierząt zaczęli nawet publikować ich prywatne adresy. Pojawiały się także groźby. W końcu stronę zablokowano, a sprawę przekazano policji.