Grupa studentów z Irlandii bawiła się na przyjęciu urodzinowym. W pewnym momencie, gdy 13 osób przebywało na balkonie, konstrukcje oderwała się od budynku. Wszyscy spadli z wysokości 4 piętra na betonową nawierzchnię dziedzińca Ofiary to młodzi ludzie - troje mężczyzn i trzy kobiety. W szpitalu przebywa siedem osób, część z nich ma obrażenia zagrażające życiu. Najstarsza z ofiar miała 22 lata. Na miejsce przybyli strażacy i eksperci budowlani. Dotychczas eksperci nie ustalili dlaczego balkon zarwał się. Wcześniej - jak informuje Associated Press - policja otrzymała skargę od sąsiadów na głośną imprezę, która uniemożliwiała im sen. "Wielki smutek" Wiadomość o tragedii wywołała powszechny smutek w Irlandii. Prezydent Irlandii Michael Higgins w opublikowanym oświadczeniu wyraził "wielki smutek z powodu tragicznej utraty życia przez młodych Irlandczyków". Współczucie dla bliskich ofiar wyraził też premier Enda Kenny i minister spraw zagranicznych Charlie Flanagan. "Chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim miejskim służbom ratunkowym, które zaangażowały się w pomoc. W dalszym ciągu otrzymują ją jeszcze osoby znajdujące się w szpitalu. To dla nas wszystkich bardzo dramatyczne przeżycia" - mówił na konferencji prasowej konsul Irlandii w Kalifornii, Philip Grant. Studenci z tego kraju przebywali w Stanach Zjednoczonych w ramach wakacyjnego programu międzynarodowej wymiany.