Poszukiwania wciąż trwają - powiedział rzecznik Wahdan el-Sajed. Łódź zatonęła na wysokości portowego miasta Rosetta w Delcie Nilu, 12 km od wybrzeża. Z wód Morza Śródziemnego uratowano 163 osoby. Wśród nich jest czterech przemytników ludzi, Egipcjan, którym w czwartek postawiono zarzuty przemytu ludzi i nieumyślnego spowodowania śmierci. Według władz egipskich wydano nakaz aresztowania pod tym samym zarzutem jeszcze dziewięciu osób. Według egipskiej agencji MENA w łodzi mogło być nawet 600 osób, a wśród ofiar są migranci egipscy, sudańscy i pochodzący z innych krajów afrykańskich, a także Syryjczycy. Według Biura Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) w łodzi było 450 ludzi. Dotychczas nie jest jasne, dokąd płynęła łódź, choć zdaniem niektórych źródeł w służbach bezpieczeństwa Egiptu celem były Włochy. Pomoc ze strony straży przybrzeżnej nadeszła w sześć godzin od zatonięcia; pierwsze udzieliły jej załogi płynących w pobliżu łodzi rybackich. Jak powiedział rzecznik UNHCR William Spindler, po uwzględnieniu ofiar środowej katastrofy "rok 2016 będzie rokiem z najwyższą liczbą ofiar na Morzu Śródziemnym". Ze statystyk UNHCR wynika, że w 2016 roku ponad 300 tys. migrantów przeprawiło się przez Morze Śródziemne do Europy, głównie do Włoch. Od 2014 roku na tym szlaku życie straciło ponad 10 tys. osób, w tym ponad 2,8 tys. od początku tego roku - informował UNHCR w raporcie na początku czerwca. Egipt jest coraz ważniejszym punktem tranzytowym na trasie migrantów do Europy. Według unijnej agencji Frontex między styczniem a wrześniem tego roku do Włoch z Egiptu przybyło ponad 12 tys. migrantów, podczas gdy w tym samym okresie ubiegłego roku było ich 7 tys.