939 rannych wciąż jest hospitalizowanych, 216 ludzi jest w stanie ciężkim - podała oficjalna agencja prasowa Xinhua, sugerując, że liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze się zwiększyć, gdyż 74 osoby są "na granicy śmierci". Wśród 184 ofiar śmiertelnych 137 to Hanowie, a 46 - Ujgurzy, jedna osoba to jeszcze inna grupa etniczna - Hui. Przed tygodniem w Urumczi doszło do zamieszek między Hanami (etnicznymi Chińczykami) a wyznającymi islam Ujgurami. Wyznający w większości islam Ujgurzy stanowią około 40 procent liczącej 20 mln ludności autonomicznego Sinkiangu. W samym Urumczi większość stanowią napływowi Chińczycy. Wielu Ujgurów niechętnych jest nasilającej się chińskiej imigracji oraz partyjnej kontroli nad ich życiem społecznym i religijnym. Twierdzą, że są politycznie marginalizowani na swym ojczystym terytorium, dysponującym bogatymi złożami ropy i gazu ziemnego. Władze Urumczi wprowadziły od niedzieli w liczącym 2,3 mln mieszkańców mieście zakaz publicznych zgromadzeń. Zabroniono marszy i manifestacji. W komunikacie przytaczanym przez agencję władze zapewniają, że kontrolują sytuację.