W ciągu weekendu większości mieszkańców Waszyngtonu przywrócono elektryczność. Wciąż jednak w ponad 400 tysiącach domów nie ma prądu, co przy temperaturach sięgających 38 stopni Celsjusza jest bardzo uciążliwe. Dziś większość szkół w aglomeracji waszyngtońskiej jest zamknięta, nieczynnych jest wiele firm i urzędów. Rząd USA pozwolił pracownikom administracji federalnej pracować w domu. Setki tysięcy osób pozbawionych jest elektryczności w Północnej Karolinie, Zachodniej Wirginii, Ohio, New Jersey oraz Illinois. Tymczasem w siedemnastu stanach obowiązują ostrzeżenia przez upałami. Władze apelują do Amerykanów, by otoczyli szczególną opieką osoby starsze i chore. Otwarto też setki tak zwanych "centrów chłodzenia" , gdzie można odpocząć w klimatyzowanych pomieszczeniach. Usuwanie awarii sieci energetycznej może potrwać w niektórych miejscach aż do piątku.