W wypowiedzi dla Radia Watykańskiego podkreślił, że istnieje ryzyko, iż to, co się stało, "podsyci ducha zemsty i będzie siać nową przemoc". Według księdza Lombardiego "jest to powód do smutku, nawet jeśli chodzi o osobę uznaną za winną ciężkich zbrodni". - Stanowisko Kościoła katolickiego, przeciwnego karze śmierci, było wielokrotnie przypominane. Zabicie winnego nie jest drogą do odbudowy sprawiedliwości i pojednania społeczeństwa - oświadczył watykański rzecznik. - Jedną rzeczą jest sądzenie człowieka za to, co uczynił, a drugą - odebranie życia. Nauczanie Kościoła w tej sprawie jest bardzo jasne - przypomniał kardynał Paul Poupard, przewodniczący papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego. - Mam nadzieję i modlę się o to, by ten ostatni akt nie przyczynił się do pogorszenia i tak krytycznej już sytuacji w Iraku, kraju tak bardzo doświadczonym przez tyle podziałów i bratobójcze walki - powiedział kardynał Renato Martino, nazywany watykańskim ministrem pokoju. Przypomniał następnie słowa Jana Pawła II z encykliki "Evangelium vitae" z 1995 roku: Współczesne społeczeństwo jest w stanie skutecznie zwalczać przestępczość metodami, które czynią przestępcę nieszkodliwym, ale nie pozbawiają go ostatecznie możliwości odmiany życia. 69-letni został stracony w sobotę rano, krótko przed godziną 6 rano (4 rano czasu warszawskiego) w Bagdadzie. 5 listopada Wysoki Trybunał Iracki uznał Saddama i dwóch jego współpracowników za winnych doprowadzenia do masakry 148 szyitów, zgładzonych w odwecie za nieudany zamach na życie Husajna w 1982 r. w miejscowości Dudżail. Wyrok został podtrzymany we wtorek przez sąd apelacyjny.