Co najmniej 11 osób zginęło w Rio de Janeiro w Brazylii w wyniku potężnych ulew, które nawiedziły to jedno z najsłynniejszych miast świata. Wciąż trwają poszukiwania kobiety, której samochód wpadł do rzeki. Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store Wezbrana woda zalała ulice i metro w mieście, wdzierając się do domów, powalając drzewa i powodując lawiny błotne. Najmocniej ucierpiała północna część miasta i to tam odnotowano najwięcej ofiar. Setki interwencji strażaków Burmistrz miasta Eduardo Paes ogłosił stan wyjątkowy. Władze Brazylii zaoferowały wsparcie rządowe w usuwaniu skutków przejścia nawałnicy. Jak informuje AFP, w niektórych częściach Rio de Janeiro w ciągu doby spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj przez cały styczeń. Tamtejsi strażacy otrzymali ponad 200 wezwań do pomocy. Nie funkcjonuje kilkadziesiąt linii autobusowych, a z powodu wody zalegającej na torowisku nie funkcjonuje kilka stacji metra. Dramat w Rio de Janeiro W wyniku ulew zginęło co najmniej 11 osób. Część straciła życie pod osuwiskami, inni w wyniku utonięcia, zaś niektórzy w wyniku porażenia prądem z uszkodzonej sieci energetycznej. Ratownicy wciąż szukają kobiety podróżującej samochodem, który wpadł do rzeki w niedzielę wieczorem. Według miejscowych służb w dalszym ciągu utrzymuje się wysokie ryzyko lawin błotnych na otaczających miasto wzgórzach. Zagrożone są mniejsze miejscowości. Rio de Janeiro to drugie (po São Paulo) co do wielkości miasto Brazylii, które zamieszkuje ponad 6,5 mln ludzi (wraz z przedmieściami około 12 mln). Jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast w Ameryce Południowej. Źródło: AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!