26 grudnia przed godz. 23 mieszkańcy Glinde usłyszeli strzały. Okazało się, że w jednym z domów miały miejsce tragiczne wydarzenia. 44-letni mężczyzna zastrzelił tam dwoje dzieci i ranił 38-letnią kobietę, ich matkę, która w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala. Następnie mężczyzna odebrał sobie życie. "Bild" podaje, że w domu zaleziono broń, z której strzelał 44-latek. Według informacji dziennika cała sprawa miała podłoże rodzinne. Policja nie chce potwierdzić, czy 44-latek był biologicznym ojcem dzieci ani podać jego narodowości.