W skład grupy wchodziło pięciu członków wyprawy południowo-koreańskiej i czterech nepalskich przewodników. Himalaiści czekali na poprawę pogody w obozie na wysokości 3500 metrów. Baza ta znajduje się na zboczu Mount Gurja o wysokości 7193 metrów. To największa tego typu tragedia w Himalajach od dwóch lat. Jak podają lokalne media, szefem południowokoreańskiej grupy był himalaista, który jako pierwszy Koreańczyk zdobył czternaście ośmiotysięczników bez dodatkowego wspomagania tlenem.