Według ostatnich doniesień w katastrofie zginęło co najmniej 37 osób, a 40 zostało poważnie rannych. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku. Władze odrzucają możliwość ataku terrorystycznego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że był to wypadek - wykoleiły się i przewróciły dwa wagony pociągu wyjeżdżającego ze stacji Jesus. Według wstępnych informacji, przekazanych przez attache prasową ambasady RP w Madrycie Monikę Domańską, ani wśród ofiar śmiertelnych, ani wśród rannych najprawdopodobniej nie ma Polaków. Hiszpański dramat okiem fotoreporterów Przedstawiciele władz wykluczają ewentualność zamachu terrorystycznego. W 2004 r. w Madrycie w zamachach bombowych, dokonanych przez terrorystów islamskich na pociągi zginęło 191 ludzi. Według hiszpańskiego radia, ze stacji ewakuowano ok. 150 ludzi. Przyczyną wypadku najprawdopodobniej było, według najnowszych doniesień, zawalenie się ściany tunelu na pociąg metra. Jest też brana pod uwagę teza, że pociąg jechał za szybko i że złamało się jedno z kół. Policja zabezpieczyła rejon, w którym doszło do tragedii. Zorganizowano szpital polowy dla poszkodowanych. Do wypadku doszło w czasie, kiedy do Walencji przybywają tysiące ludzi na 5. Światowe Spotkanie Rodzin, w którym w sobotę i niedzielę będzie uczestniczył papież Benedykt XVI.