Zgodnie z informacją udostępnioną przez prokuraturę, cztery osoby są ranne. Trójka rannych to przechodnie, którzy znaleźli się przypadkiem w pobliżu piekarni, gdzie najprawdopodobniej doszło do wybuchu butli z gazem. "W budynku, gdzie wcześniej wybuchł pożar, znaleźliśmy ciała kobiety i dziecka" - oświadczył w sobotę późnym wieczorem szef lyońskiej prokuratury. Są to najprawdopodobniej żona oraz dziecko jednego z mieszkańców budynku. Mężczyzna wyskoczył przez okno mieszkania położonego na drugim piętrze, zachęcony do tego przez ekipę ratowniczą. "Gdy znalazł się na ziemi, natychmiast poinformował strażaków, że w płonącym mieszkaniu pozostała jego ciężarna żona i dziecko" - twierdzą świadkowie, których słowa cytuje AFP. Do pożaru doszło o godz. 20.30. Po godzinie - jak wynika z oświadczenia prefektury policji - sytuacja została opanowana. Świadkowie, których relacje zebrała AFP, twierdzą, że po eksplozji z piekarni wydobywały się kilkumetrowe niebieskie płomienie, które natychmiast rozprzestrzeniły się na piętra budynku. W gaszeniu pożaru uczestniczyło 75 strażaków i 27 wozów strażackich. Agencja AFP przypomina, że 12 stycznia w Paryżu przy rue de Trevise doszło do wybuchu butli z gazem w tamtejszej piekarni. Zginęły cztery osoby, w tym - dwóch strażaków.