Przerwanie tamy znajdującej się w pobliżu miejscowości Brumadinho we wschodniej Brazylii nastąpiło w piątek 25 stycznia wczesnym popołudniem. Wskutek zniszczenia konstrukcji uwolniona została ogromna ilość szlamu i błota, które pokryły okolicę i zmusiły do ewakuacji mieszkańców z rejonów położonych w sąsiedztwie kopalni. Całkowicie zalana została też znajdująca się w części administracyjnej kopalni stołówka, w której wielu górników spożywało wówczas posiłek. To oni stanowią największą grupę wśród zaginionych. Kopalnia Corrego do Feijao należy do koncern Vale SA, który jest największym producentem rudy żelaza na świecie. We wtorek władze poinformowały o aresztowaniu pięciu osób, które podejrzane są o sfałszowanie wyników przeprowadzonej kontroli bezpieczeństwa tamy, dzięki czemu mogła być ona dalej użytkowana. Prawie 4000 tam w Brazylii, czyli około jednej piątej wszystkich znajdujących się w tym kraju, jest w takim stanie, że istnieje wysokie ryzyko bądź potencjalne ryzyko katastrofy - poinformował we wtorek brazylijski minister rozwoju regionalnego Gustavo Canuto. W listopadzie 2015 r. w stanie Minas Gerais doszło do analogicznego wypadku. Wskutek przerwania tamy w kopalni w miejscowości Mariana, ok. 120 km od Brumadinho - której Vale jest współwłaścicielem - zginęło 19 osób. Była to najgorsza katastrofa ekologiczna w historii Brazylii.