93 osoby uratowano, lecz ekipy ratunkowe obawiają się, że wewnątrz promu może być jeszcze więcej ofiar. Prom, płynący z miasta Bajoe Bone do Kolaki, zatonął po północy na wodach w pobliżu wyspy Sulawesi, gdy wielu pasażerów spało. "Wiele osób wyciągniętych z wody nie miało na sobie kamizelek ratunkowych. Byli w piżamach bądź sarongach" - powiedział gen. Sigit Sudarmanto, szef policji na Sulawesi. Dodał, że wśród ofiar śmiertelnych było dwoje dzieci. Nie wiadomo, ile faktycznie osób było na pokładzie promu. Według listy było 57 pasażerów i 20 członków załogi, lecz jest ona niemiarodajna, gdyż wiele biletów sprzedawanych jest przy wejściu na pokład i nie są one rejestrowane. Większość pasażerów wracała do domu, aby obchodzić koniec Ramadanu. W akcji ratunkowej brało udział siedem jednostek, lecz wysokie fale utrudniały poszukiwania. Promy to najbardziej popularny środek transportu w Indonezji, 240-milionowym kraju 17 tysięcy wysp. Wypadki morskie są tu bardzo częste z powodu przepełnienia promów i niskich standardów bezpieczeństwa.