Jak informują włoskie media, do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 26 sierpnia w Monachium, gdy siedmioletnia Lavina przebywała ze swoim ojcem w jednym z ogrodów luksusowego hotelu. Niemcy. Tragedia na wakacjach. Nie żyje siedmiolatka "Według relacji świadków w pewnym momencie dziewczynka dotknęła ponaddwumetrowy marmurowy pomnik" - informuje portal news.italy-24.com. Dosłownie ułamki sekund później ważący blisko 200 kilogramów pomnik runął na małą dziewczynkę. Z doniesień mediów wynika, że rzeźba nie była przymocowana do podłoża. Na ten moment nie wiadomo, czy niemiecka prokuratura zdecyduje się na przeprowadzenie sekcji zwłok dziewczynki. Mogą się o to ubiegać rodzice siedmiolatki. Tragedia na koniec wakacji. Trwa śledztwo Pewnym jest, że w sprawie toczy się śledztwo. Śledczy z Monachium chcą zbadać, jak mogło dojść do tak tragicznego zdarzenia i kto ponosi winę za śmierć dziecka. "Musimy zrozumieć, dlaczego ten posąg upadł. Jak to jest możliwe? Ktoś będzie musiał za to odpowiedzieć" - komentował w rozmowie z portalem ojciec tragicznie zmarłej Lavine. W Monachium rodzina korzysta z pomocy włoskiego konsula oraz niemieckiej kancelarii prawniczej. Ojciec i matka dziecka zdecydowali, że przez najbliższy czas zostaną w Monachium. Do Neapolu wrócą dopiero, gdy ustalone zostaną szczegóły pogrzebu córki.