Lotnisko w Salt Lake City podało, że 30-letni mężczyzna w poniedziałek wieczorem dostał się na strzeżoną rampę lotniska przez wyjście awaryjne terminalu. "Pobiegł na południowy koniec zachodniego pasa startowego lotniska, gdzie trwały operacje odladzania i wczołgał się do silnika samolotu linii Delta Air Lines, który nie był uruchomiony" - czytamy w komunikacie. "Służby ratunkowe znalazły mężczyznę nieprzytomnego" - poinformowały władze lotniska. "W tej chwili nie jest jasne, jakie obrażenia spowodowały śmierć mężczyzny" - dodano. Jak podała policja z Salt Lake City, 30-latek to Kyler Efinger, mieszkaniec Park City w stanie Utah. Mężczyzna posiadał kartę pokładową na lot do Denver. Linia Delta Air Lines twierdzi, Airbus A220, który miał lecieć do San Francisco, wrócił do bramki, gdzie wszystkich 95 pasażerów opuściło pokład. Lot 2348 został ostatecznie odwołany. USA: Mężczyzna wczołgał się do silnika samolotu "Policja pojawiła się na lotnisku około godziny 22:00 po tym, jak kierownik jednego ze sklepów zgłosił zakłócenie porządku z udziałem pasażera w terminalu" - przekazała policja w komunikacie. Szczegółów tego zdarzenia nie podano. Według mundurowych Efinger przeszedł przez jedne z drzwi ewakuacyjnych terminalu i wszedł na zewnętrzną rampę lotniska. Podczas poszukiwań jeden z pilotów zgłosił, że widział mężczyznę. Kilka minut później funkcjonariusze znaleźli rzeczy osobiste 30-latka na jednym z pasów startowych. "Około 10 minut po rozpoczęciu poszukiwań dyspozytorzy powiadomili policję, że mężczyzna znajdował się na jednej z odladzarek samolotów na lotnisku, gdzie wszedł pod samolot i uzyskał dostęp do silnika" - podano. Następnie policja miała poprosić kontrolerów ruchu, aby powiadomili pilota, by wyłączył silniki samolotu. "Kiedy funkcjonariusze przybyli do samolotu, znaleźli Efingera nieprzytomnego i częściowo wewnątrz jednego z silników montowanych na skrzydłach samolotu, które wciąż działały" - czytamy w komunikacie. Policja dodała, że "konkretny etap pracy silnika pozostaje przedmiotem dochodzenia". Tragedia na lotnisku w USA. Życia mężczyzny nie udało się uratować "Funkcjonariusze i pracownicy lotniska wyciągnęli mężczyznę z osłony wlotu silnika, zabezpieczyli miejsce zdarzenia, rozpoczęli działania ratujące życie i poprosili o pomoc pogotowie ratunkowe" - poinformowano. Według policji Efinger zmarł na miejscu zdarzenia. "Sekcja zwłok zostanie przeprowadzona w celu ustalenia przyczyny śmierci, a lekarze przeprowadzą badania toksykologiczne" - przekazano. Policja lotniskowa twierdzi, że incydent nie miał wpływu na inne loty. Dochodzenie w sprawie zdarzenia prowadzi policja w Salt Lake City oraz Federalna Administracja Lotnictwa, Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu i Administracja Bezpieczeństwa Transportu. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu oświadczyła, że "zbiera informacje" na temat incydentu, ale wskazała, że śledztwem zajmuje się lokalna policja. Źródło: CNN *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!