Gal oświadczył, że statek Hableany został umieszczony na barce i będzie teraz przetransportowany do przystani na Csepel, gdzie zostanie dokładnie zbadany przez specjalistów i policję z udziałem przedstawicieli prokuratury. Rzecznik oznajmił, że we wtorek znaleziono we wraku ciała czterech osób, których identyfikacja trwa. "Na postawie dostępnych obecnie informacji mogę powiedzieć, że wśród zmarłych są kapitan statku z węgierskim obywatelstwem oraz jedyne dziecko, które znajdowało się w południowokoreańskiej grupie" - powiedział. Podkreślił, że nadal poszukiwanych jest czworo pasażerów statku, których uznano za zaginionych. "Policja podwoiła liczbę funkcjonariuszy uczestniczących w poszukiwaniu zaginionych" - dodał. Operacja podnoszenia wraku trwała od rana. Kilkakrotnie robiono przerwy i odpompowywano z wnętrza wodę. Zderzenie dwóch statków Statek wycieczkowy Hableany zatonął w ciągu kilku sekund po zderzeniu z o wiele większym statkiem Viking Sigyn w ulewnym deszczu i po zmroku. Pośród 35 osób, które znajdowały się na pokładzie, siedem udało się uratować. Ciała 24 ofiar wyłowiono w okolicach miejsca tragedii oraz w innych miejscach wzdłuż Dunaju, niekiedy odległych od stolicy o wiele kilometrów. Operację ratunkową i dostęp do wraku utrudniał wcześniej wysoki stan wody na Dunaju oraz szybki nurt i niemal zerowa widoczność w wodzie. Wrak spoczywał na głębokości dziewięciu metrów. Podejrzany kapitan Ukraiński kapitan należącego do szwajcarskiego armatora statku-hotelu został aresztowany jako podejrzany. Węgierska prokuratura podała, że uczestniczył on wcześniej w wypadku w Holandii, ale według zatrudniającej go firmy nie kierował wtedy żadną z jednostek. Gal powiedział, że jest to obecnie jedyny podejrzany w sprawie. Zatonięcie statku Hableany to największa tego rodzaju katastrofa na Dunaju, najdłuższej rzece Europy, od 50 lat. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska