W czwartek, gdy doszło do katastrofy, uratowano 155 osób, pochodzących głównie z Erytrei i Somalii. Operacja poszukiwania ciał została wznowiona w niedzielę rano po tym, gdy w okolicach wyspy poprawiły się warunki pogodowe. Statek, na którym według relacji ocalałych było około 500 osób, stanął w płomieniach niedaleko brzegów Lampedusy. Pożar wybuchł, ponieważ uchodźcy, chcąc zwrócić na siebie uwagę włoskiej straży przybrzeżnej oraz kutrów rybackich i prosić o pomoc, podpalili koce na zalanym paliwem pokładzie. Na Lampedusę przybył w niedzielę, jako wysłannik papieża Franciszka, arcybiskup Konrad Krajewski, mianowany przez niego w sierpniu papieskim jałmużnikiem. Jak poinformowano, abp Krajewski przybył na wyspę, aby przekazać słowa solidarności od papieża i na miejscu przekonać się o potrzebach humanitarnych, które są konsekwencją katastrofy. Papieski jałmużnik był na molo, na które przywożone są ciała ofiar.