W dzielnicy Friedrichshain, znajdujący się pod wpływem alkoholu młodzi ludzie, obrzucili policjantów butelkami, kamieniami i petardami. Zatrzymano 61 najbardziej agresywnych awanturników. Kilka osób zostało rannych. Wcześniej ulicami tej dzielnicy przeszedł pochód antyglobalistów. Policja interweniowała także w Parku Viktorii w sąsiedniej dzielnicy Kreuzberg. Pijana młodzież rozpaliła tam ogniska. Zdaniem policji nocne zajścia miały - w porównaniu do poprzednich lat - "stosunkowo" spokojny przebieg. Jak powiedział rzecznik policji Bernhard Schodrowski, funkcjonariusze starali się tłumić ekscesy w zarodku, wyciągając szybko z tłumu osoby dopuszczające się przemocy. 1 maja w stolicy Niemiec oprócz oficjalnych uroczystości organizowanych przez związki zawodowe odbędzie się kilka alternatywnych pochodów i wieców. Porządku będzie strzegło 5000 policjantów. W minionych latach przy tej okazji dochodziło wielokrotnie do ulicznych zamieszek. 20 lat temu, 1 maja 1987 roku w Kreuzbergu doszło po raz pierwszy do bitwy ulicznej między demonstrantami a policją. Chuligani plądrowali sklepy i podpalali samochody. Od tego czasu zamieszki w dniu 1 maja stały się w Berlinie tradycją. Także w Lipsku w nocy 18 policjantów odniosło obrażenia podczas zamieszek wywołanych przez skrajnie lewicową młodzież po koncercie rockowym. Funkcjonariuszy obrzucono butelkami i kamieniami - podała agencja dpa. Około 1000 osób, z których 600 - według policji - miało agresywne zamiary, zebrało się po koncercie pod Pomnikiem Bitwy Narodów, upamiętniającym zwycięstwo w 1813 roku koalicji Prus, Rosji, Austrii i Szwecji nad Napoleonem. Po usunięciu młodzieży sprzed pomnika do zamieszek doszło w innych częściach miasta. 25 osób zatrzymano. Policja opanowała po trzech godzinach sytuację. Koncert miał być formą protestu przeciwko narastaniu tendencji faszystowskich w Niemczech.