Pożary w hrabstwie Shasta są zasysane przez silne wiatry, tworząc "ogniste tornada", które wyrywają drzewa i przewracają samochody - przekazali mediom przedstawiciele straży pożarnej. "Obserwujemy wiry ognia - dosłownie można je opisać jako tornado" - powiedział szef kalifornijskiego oddziału leśnictwa i ochrony przeciwpożarowej (CalFire) Ken Pimlott. "Tornada ognia", to wirujące wiry powietrza, popiołu i ognia, które powstają, gdy unoszące się gorące powietrze zaczyna się obracać i tworzy wir, który wychwytuje łatwopalne gazy i fragmenty płonącej roślinności. Zwykle takie ogniste wiry trwają tylko kilka minut, ale mogą być bardzo niebezpieczne, ponieważ bardzo szybko mogą się przemieszczać. Mogą osiągać dziesiątki metrów wysokości. "Musimy mieć się na baczności i ewakuować, ewakuować, ewakuować" - dodał Pimlott. Ponad 3400 strażaków uczestniczy w akcji. Dwóch strażaków - inspektor pożaru Jeremy Stoke i operator spychacza, którego dane nie zostały podane, zginęli walcząc z pożarem. W pożarach w sumie życie straciło pięć osób. Poza strażakami i operatorem spycharki było to dwoje dzieci i ich babcia. Pożar rozpoczął się w poniedziałek; w nocy z czwartku na piątek potroił swoją powierzchnię, czemu sprzyjały wysokie temperatury, niska wilgotność oraz wiatr. Donald Trump ogłosił stan zagrożenia Prezydent USA Donald Trump ogłosił w sobotę stan zagrożenia w Kalifornii i zobowiązał rząd federalny do zabezpieczenia dodatkowej pomocy ze względu na pożary, które od 23 lipca pustoszą region i które zmusiły do ewakuacji prawie 38 tys. osób - podało EFE. Pięć osób zginęło w wyniku pożarów. Trump autoryzował Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (Department of Homeland Security - DHS) i Federalną Agencję Zarządzania Kryzysowego (FEMA) do koordynowania działań pomocowych - podał Biały Dom w oświadczeniu. Ogłoszenie stanu zagrożenia przez prezydenta Trumpa umożliwi dostęp do niezbędnego sprzętu i zasobów Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA).