- Myślę, że dzień dzisiejszy - inauguracja nowego prezydenta Ukrainy, demokratycznie wybranego - to ważny dzień dla pobratymczego narodu ukraińskiego, a co za tym idzie i dla nas. Muszę powiedzieć, że byłem wzruszony, gdy słyszałem słowa hymnu ukraińskiego "Jeszcze Ukraina nie umarła" i gdy zobaczyłem nowego, demokratycznie wybranego prezydenta Ukrainy, który przyjmuje buławę hetmańską - powiedział szef polskiej dyplomacji. Sikorski zwrócił uwagę, że Janukowycz podjął już ważne decyzje, m.in. o tym, że pierwszą stolicą, którą odwiedzi będzie Bruksela. - To potwierdzenie dotychczasowych wektorów polityki zagranicznej Ukrainy - ocenił. Pytany, czy jest szansa, żeby w drodze powrotnej z Brukseli Janukowycz odwiedził Warszawę, Sikorski powiedział, że rozmawiał o tym w środę z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Petro Poroszenką. - Jeśli jego (Janukowycza) kalendarz na to pozwoli, będziemy mu radzi - zaznaczył. Z prezydentem Lechem Kaczyńskim i szefem MSZ Radosławem Sikorskim do Kijowa przyleciał b. premier Leszek Miller. Miller otrzymał zaproszenie od Janukowycza, a Lech Kaczyński zaprosił go do samolotu. Były premier ocenił w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że wystąpienie Janukowycza było "krótkie, ale bardzo treściwe". Zdaniem Millera, nowy prezydent Ukrainy wskazał w tym wystąpieniu na "najbardziej bolące" problemy swego kraju, czyli gospodarkę i korupcję. Miller zwrócił uwagę, że Janukowycz w swym przemówieniu podkreślał wagę relacji z Unią Europejską, ale także ze wschodnimi sąsiadami Ukrainy. - Myślę, że to jest dobry kierunek, Ukraina musi zarówno dbać o dobre kontakty z Zachodem, jak i też nie lekceważyć relacji z Rosją - zaznaczył b. premier. W jego opinii, fakt, iż nowy ukraiński prezydent jako cel swej pierwszej zagranicznej wizyty wybrał Brukselę, "jest widocznym znakiem", że polityka zagraniczna Kijowa "jest oparta na dwóch skrzydłach - i tym wschodnim, i tym zachodnim". Leszek Miller powiedział również, że kiedy otrzymał od Janukowycza zaproszenie na czwartkowe uroczystości, było mu bardzo miło. Podkreślił, że ukraińskiego prezydenta zna od 2003 roku, kiedy ten po raz pierwszy został szefem rządu. Przypominał również, że wówczas Janukowycz swą pierwszą zagraniczną podróż odbył do Polski, a on - jako ówczesny premier - gościł go. Według Millera, od tamtej pory obaj z Janukowyczem pozostają w kontakcie. Dziennikarze pytali też b. premiera o wrażenia ze wspólnego z Lechem Kaczyńskim lotu do Kijowa. Jak powiedział Miller, podczas lotu rozmawiał z prezydentem "o życiu - tym politycznym i niepolitycznym".