Decyzja Donalda Trumpa jest oznaką nagłej zmiany jego podejścia do tego, czy USA powinny zaangażować się militarnie w walkę z reżimem Asada. CNN przypomina, że Trump w trakcie kampanii prezydenckiej sprzeciwiał się interwencji w Syrii. "To poważny cios dla Rosji i Iranu - bliskich sojuszników reżimu Baszara al Asada" - podkreśla w rozmowie z Fox News gen. Jack Keane. Odwetowy atak na bazę lotniczą wojsk Asada oznacza, że USA "są otwarte na odegranie bardziej aktywniej i agresywnej roli w wojnie domowej w Syrii". Gen. Keane uważa, że jest to "zdecydowane przesłanie" i taki komunikat powinien być wysłany wiele lat temu przez administrację Baracka Obamy. Atak na bazę lotniczą może mieć poważny wpływ na relacje między USA a Rosją, wspierającą reżim Asada. Senatorowie John McCain i Lindsey Graham, którzy często krytycznie wypowiadali się na temat Trumpa, pochwalili jego decyzję. "Wysłaliśmy ważny sygnał, że USA nie będą się bezczynnie przyglądały, jak Asad wspomagany przez Rosję Putina, dokonuje rzezi niewinnych Syryjczyków, używając broni chemicznej i bomb" - ogłosili we wspólnym oświadczeniu. "Guardian" przytacza wypowiedź senatora Bena Cardina, który, choć zgadza się ze stanowiskiem McCaina i Grahama, zaznacza, że "każda długoterminowa lub większa operacja wojskowa w Syrii musi powinna być konsultowana z Kongresem". Co więcej - zauważa - to na barkach prezydenta jest informowanie legislatywy i obywateli USA o planach dot. polityki w Syrii. Zdaniem brytyjskiego ministra obrony Michaela Fallona, którego cytuje Reuters, atak nie jest początkiem nowej strategii wojskowej. Według CNN Rosjanie byli obecni w bazie podczas ataku, chociaż "ich rola nie jest oczywista". Zdaniem przedstawicieli rosyjskich władz, atak zaszkodzi wojnie z terroryzmem i może w efekcie doprowadzić do wstrzymania współpracy z siłami USA. Jak podaje BBC, atak został ciepło przyjęty przez syryjskich przeciwników reżimu Asada. Rzecznik Syryjskiej Koalicji Narodowej na rzecz Opozycji i Sił Rewolucyjnych Ahmad Ramadan powiedział AFP: "Liczymy na więcej ataków... te są tylko początkiem". Poniżej nagranie z zaatakowanej bazy (Riam Dalati/BBC):