"Będziemy nalegali, by pan Zełenski przyszedł i odpowiedział na pytania społeczeństwa tutaj, w parlamencie oraz wyjaśnił deputowanym, co się w rzeczywistości dzieje. Są podejrzenia, że jest to pierwszy krok ku kapitulacji Ukrainy i pokój na rosyjskich warunkach, na warunkach (prezydenta Rosji Władimira) Putina" - oświadczyła w środę deputowana partii Europejska Solidarność Iwanna Kłympusz-Cyncadze. Przeciwko formule Steinmeiera wystąpiła także partia Batkiwszczyna (Ojczyzna) byłej premier Julii Tymoszenko. "Batkiwszyna uważa, że formuła Steinmeiera jest nie do przyjęcia dla Ukrainy, a jej podpisanie w Mińsku jest bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, jedności terytorialnej i suwerenności naszego państwa" - oświadczyła przywódczyni tego ugrupowania. Wyjaśnień w sprawie formuły domaga się również lider partii Głos, rockman Swiatosław Wakarczuk. "Żądamy od prezydenta jasnych i jednoznacznych odpowiedzi, w jaki sposób ukraińska delegacja będzie broniła interesów Ukrainy na spotkaniu czwórki normandzkiej" - powiedział w nagraniu na Facebooku. "Wybory bez naszej pełnej kontroli nad granicą (ukraińsko-rosyjską) to nie wybory lecz profanacja" - podkreślił Wakarczuk. Były minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin uznał, że wybory do władz lokalnych w Donbasie, które mają odbyć się zgodnie z formułą Steinmeiera, mogą nie być wolne. "Zgodziliśmy się na formułę Steinmeiera. Czekamy. Oznacza to, że rosyjskie warunki dla przeprowadzenia spotkania normandzkiego zostały spełnione. Tekstu nie widzieliśmy, ale wygląda na to, że wybory powinny być generalnie wolne i uczciwe. Czyli Rosja zrobi tak, by nie były one wolne i uczciwe. To nie będą wybory" - napisał na Facebooku. "Pytań jest więcej niż odpowiedzi. Społeczeństwo będzie oczekiwało odpowiedzi. Takich, które nie rozwiązują problemu okupacji Donbasu za cenę ustępstw ze strony Ukrainy" - dodał Klimkin. "Nie ma i nie będzie żadnej kapitulacji" We wtorek przedstawiciel OBWE w obradującej w Mińsku na Białorusi trójstronnej grupie kontaktowej ds. Donbasu Martin Sajdik oświadczył, iż formuła Steinmeiera została podpisana przez uczestników grupy nie w jednym dokumencie, lecz w osobnych pismach. Prezydent Zełenski oświadczył w Kijowie, że Ukraina nie zgodzi się na wybory w zajętym przez separatystów prorosyjskich Donbasie w obecności wojsk, a formuła Steinmeiera w sprawie rozwiązania tego konfliktu nie wejdzie w życie, póki nie będzie uwzględniona w ukraińskim prawie. "Nie będzie i nie może być żadnych wyborów w Donbasie pod lufami karabinów. Nie ma i nie będzie żadnej kapitulacji" - zapewnił na zwołanej we wtorek wieczorem konferencji prasowej. Zełenski poinformował, że podczas przeprowadzonego we wtorek w Mińsku spotkania trójstronnej grupy kontaktowej w sprawie Donbasu usunięto ostatnie przeszkody przed szczytem czwórki normandzkiej, do której należą przywódcy Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji. Prezydent przyznał, że nie ma jeszcze daty tego spotkania. Wyjaśnił także, na czym polega formuła Steinmeiera. "Jest to w gruncie rzeczy jedno-dwa zdania. Tymczasowa ustawa o szczególnym porządku działalności władz samorządowych w niektórych (opanowanych przez separatystów - PAP) rejonach obwodu donieckiego i ługańskiego zaczyna działać pod warunkiem, że odbędą się tam wybory lokalne, przeprowadzone zgodnie z konstytucją i prawem Ukrainy, a także po publikacji raportu OBWE, że wybory przeprowadzono zgodnie ze standardami międzynarodowymi. To oznacza, że pod lufami karabinów żadnych wyborów nie będzie" - oświadczył Zełenski. Prezydent poinformował, że obecnie przygotowywana jest nowa ustawa o szczególnym statusie Donbasu, która wyklucza kapitulację w toczącym się tam konflikcie. "Ustawa o szczególnym statusie Donbasu obowiązuje do 31 grudnia 2019 roku. Będzie nowa ustawa, która zostanie opracowana przez parlament w ścisłej współpracy i z dyskusją ze społeczeństwem. W tej ustawie nie zostanie przekroczona ani jedna czerwona linia. Dlatego nie będzie żadnej kapitulacji" - powiedział. Zełenski oświadczył, że w nowej ustawie znajdą się zapisy tzw. formuły Steinmeiera. "Formuła Steinmeiera powinna być implementowana w nowej ustawie o szczególnym statusie, której jeszcze nie ma" - zaznaczył prezydent Ukrainy. "Autonomiczny status Donbasu" Formuła Steinmeiera była propozycją działań w Donbasie, wysuniętą przez byłego ministra spraw zagranicznych, a obecnie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Zakłada ona, że w konstytucji Ukrainy znalazłby się zapis o autonomicznym statusie Donbasu. Jednocześnie miałyby rozpocząć się przygotowania do wyborów lokalnych w tych rejonach wschodniej Ukrainy, których nie kontrolują władze w Kijowie. Zgodnie z formułą Steinmeiera szczególny status Donbasu miałby obowiązywać tymczasowo w okresie kampanii wyborczej, a jeśli wybory zostałyby uznane przez instytucje międzynarodowe - zostałby wprowadzony na stałe. W następnej kolejności Donbas mieliby opuścić, zabierając stamtąd uzbrojenie i sprzęt, obywatele rosyjscy walczący po stronie separatystów. Prezydent Ukrainy uściślił we wtorek, że wyborów w Donbasie nie będzie, póki nie zostaną stamtąd wycofane wojska. "Nigdy nie zgodzimy się na to, by przeprowadzać wybory w obecności wojsk. Jeśli będą tam jakiekolwiek wojska, to wybory nie mogą się odbyć" - oświadczył Zełenski. Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. W wyniku walk w tym regionie do dziś zginęło ponad 13 tys. ludzi. Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)