Kosmiczny Teleskop Webba wykrył sześć masywnych galaktyk, które są znaczeni starsze, niż sądzono. Odległe masy gwiazdy są tak gigantyczne, że... nie powinno ich tam być i mogą wymusić ponowne przyjrzenie się obowiązującym założeniom dotyczącym pochodzenia wszechświata - podaje CNN. Podczas badania obiektów powstałych od 500 do 700 milionów lat po Wielkim Wybuchu, naukowcy doszli do zaskakujących wniosków. Ich odkrycie całkowicie obala istniejące teorie dotyczące formowania się galaktyk oraz początków kosmosu. "Obiekty te są znacznie masywniejsze, niż ktokolwiek się spodziewał" - powiedział w oświadczeniu współautor badania Joel Leja, adiunkt astronomii i astrofizyki na Penn State University. Praca na temat przełomowego odkrycia została opublikowana w środę na łamach czasopisma "Nature". "Spodziewaliśmy się, że w tym momencie znajdziemy tylko małe, młode galaktyki, ale odkryliśmy galaktyki tak dojrzałe jak nasza, w czasie, który wcześniej uważano za świt wszechświata" - wyjaśnił członek zespołu astronomów. Odkrycie, które "wywraca do góry nogami ustaloną naukę" Wykorzystany przez NASA do badania kosmosu najnowocześniejszy obecnie teleskop obserwuje wszechświat w podczerwieni, która jest niewidoczna dla ludzkiego oka i jest w stanie wykryć słabe światło starożytnych gwiazd i galaktyk - informuje CNN. Zaglądając w odległy wszechświat, obserwatorium może zasadniczo cofnąć się w czasie do około 13,5 miliarda lat temu. To zaledwie 200 milionów lat po stworzeniu kosmosu, jaki znamy. "Odkrycie, że formowanie się masywnych galaktyk zaczęło się bardzo wcześnie w historii wszechświata, wywraca do góry nogami to, co wielu z nas uważało za ustaloną naukę" - powiedział Leja. "Nieoficjalnie nazywaliśmy te obiekty 'łamaczami wszechświata' - i jak dotąd spełniają one swoją nazwę". Galaktyki są tak duże, że wydają się niemożliwe w przypadku 99 procent modeli wczesnego wszechświata, twierdzi Leja. To o wiele więcej masy tak krótko po Wielkim Wybuchu, niż może wyjaśnić matematyka. "Zaczęliśmy wykonywać obliczenia i próbowaliśmy dowiedzieć się, czym one są, ponieważ były takie masywne i jasne. Moją pierwszą myślą było, że popełniliśmy błąd i jak go już znajdziemy, ruszymy dalej" - relacjonował odkrycie współautor badań. Nowa teoria na temat początków wszechświata. Podręczniki do wymiany? Naukowcy muszą teraz przemyśleć na nowo, jak galaktyki się formowały i ewoluowały. Obecna teoria sugeruje bowiem, że powstały one jako małe obłoki gwiazd i pyłu, które rosły z czasem. "Po raz pierwszy zajrzeliśmy do bardzo wczesnego wszechświata i nie mieliśmy pojęcia, co znajdziemy" - powiedział Leja. "Okazuje się, że znaleźliśmy coś tak nieoczekiwanego, że faktycznie stwarza to problemy dla współczesnej nauki. To stawia pod znakiem zapytania cały obraz formowania się wczesnych galaktyk". Dane są tak nieprawdopodobne, że naukowcy wciąż są sceptyczni Wciąż jednak możliwe jest, że galaktyki zidentyfikowane za pomocą danych Webbba są w rzeczywistości czymś zupełnie innym. "To nasze pierwsze spojrzenie wstecz tak daleko, dlatego ważne jest, abyśmy zachowali otwarty umysł na to, co widzimy" — studzi emocje Leja. "Chociaż dane wskazują, że są to prawdopodobnie galaktyki, myślę, że istnieje realna możliwość, że kilka z tych obiektów okaże się być przesłoniętymi supermasywnymi czarnymi dziurami". Mimo wciąż istniejących wątpliwości, już wiadomo, że ilość odkrytej przez naukowców masy oznacza, że gwiazdy tworzące się w tak młodym wszechświecie są do 100 razy większe niż sądzono. "Nawet jeśli chociaż połowa z tych danych się potwierdzi, to wciąż jest to zdumiewająca zmiana" - uznał badacz.