Zakaz dotyczy bezpośredniego lub pośredniego importu, zakupu lub transferu diamentów z Rosji. Nie wolno przywozić diamentów pochodzących z Rosji, diamentów eksportowanych z Rosji, diamentów przewożonych przez Rosję. Ograniczenia dotyczące rosyjskich diamentów przetwarzanych w krajach trzecich będą stopniowo wdrażane od 1 marca do 1 września 2024 roku. Ocenia się, że eksport diamentów i brylantów przynosi Kremlowi około czterech miliardów euro rocznie. - W tym 12. pakiecie przedstawiamy solidny zestaw nowych wykazów i środków gospodarczych, które jeszcze bardziej osłabią rosyjską machinę wojenną. Nasze przesłanie jest jasne (...): pozostajemy niezłomni w naszym zaangażowaniu na rzecz Ukrainy i będziemy nadal wspierać jej walkę o wolność i suwerenność - komentował w grudniu uzgodnienie sankcji Josep Borrell. Embargo na diamenty. Kreml straci miliardy Ogłoszenie pakietu spotkało się z wrogą reakcją rosyjskich władz. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wskazywał w grudniu, że kolejne sankcje udowadniają, że państwom zachodu wyczerpują się opcje nacisku na Moskwę. Dodał, że zakaz był "przewidywalny" i że Rosja znajdzie sposoby na ograniczenie wpływu posunięcia Brukseli.- Nie sądzę, że nie ma możliwości obejścia tych sankcji. Istnieją i zostaną wdrożone - powiedział Pieskow. Zakaz importu rosyjskich diamentów wprowadzają także państwa G7. Od stycznia zakaz dotyczy diamentów w naturalnej formie. Od marca natomiast zaczną obowiązywać zakazy, dotyczące sprowadzania obrobionych egzemplarzy. G7 zapowiedziało również stworzenie mechanizmu weryfikacji pochodzenia diamentów, żeby utrudnić Rosji obchodzenie sankcji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!