Rafa Osborne'a u wybrzeży Florydy to zwykła sterta opon, która zagraża środowisku. Grupa aktywistów podjęła się próby ich wyłowienia. Pomysł stworzenia najdłuższej sztucznej rafy na świecie pochodzi z lat 70. XX wieku. Na dno morza wrzucono ponad dwa miliony opon. Projekt zakładał utworzenie miejsca, w którym mogłoby rozwijać się życie morskie. Floryda: Wielkie sprzątanie opon. Zagrażają środowisku Realizacja wywołała falę oburzenia z powodu zaangażowania Korpusu Inżynieryjnego Armii Stanów Zjednoczonych. Całą operację nadzorował natomiast trałowiec Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Opony zostały ze sobą złączone nylonową linią oraz stalowymi zawleczkami. Niestety eksperyment nie okazał się sukcesem, opony odłączyły się i uszkodziły naturalne rafy. Na dnie wciąż zalega ponad 500 tys. z nich. "Kilka grup próbowało to uporządkować" - czytamy na portalu US Today. Teraz podjęto kolejną inicjatywę. "Ta operacja to ciężka walka" - relacjonują w mediach społecznościowych członkowie grupy. Wskazują, że "nastąpił postęp w sprzątaniu", ale przed aktywistami ciągle sporo pracy. Na załączonych zdjęciach widać jak zmienia się dno. Sterta opon jest stopniowo likwidowana. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!