Strauss-Kahn najczęściej organizował orgie w Lille i wynajmowanym w Paryżu luksusowym apartamencie. To on rozsyłał SMS-y, którymi zapraszał uczestników tych spotkań. Co więcej, chciał zatrzeć ślady tej działalności przekazując kartę SIM swojej komórki przyjacielowi - biznesmenowi polskiego pochodzenia Fabrice’owi Paszkowskiemu. Ten ostatni miał usunąć z niej kompromitujące Strauss-Kahna informacje. Wspomnianą kartę SIM przechwyciła jednak policja. Paszkowski to 44-letni szef firmy handlującej sprzętem medycznym na północy Francji, który ma stanąć przed sądem na początku przyszłego roku razem z byłym szefem MFW i 12 innymi oskarżonymi. Afera Hotelu Carlton Podjęta półtora tygodnia temu decyzja o postawieniu przed sądem 64-letniego Strauss-Kahna w tej sprawie jest niespodzianką, ponieważ w czerwcu br. prokuratura rekomendowała umorzenie bez procesu śledztwa trwającego od 2012 roku. Zarzuty wobec Strauss-Kahna mówią o stręczycielstwie dotyczącym więcej niż jednej prostytutki, za co grozi maksymalna kara 10 lat więzienia i grzywna w wysokości do 1,5 mln euro. Chodzi o tzw. "aferę Hotelu Carlton" w Lille, która została ujawniona pod koniec 2011 roku. Policja zatrzymała wtedy w Belgii jednego z domniemanych szefów tej siatki, właściciela domów publicznych. W trakcie śledztwa przesłuchiwane osoby podały nazwisko Strauss-Kahna jako jednego z uczestników "libertyńskich wieczorów" w Paryżu i Waszyngtonie, organizowanych przez siatkę stręczycieli z siedzibą w Lille, m.in. w tamtejszym hotelu Carlton. Były szef MFW zapewniał na przesłuchaniu, że nie wiedział, iż kobiety, które spotykał na tych przyjęciach, były prostytutkami. W 2011 roku Strauss-Kahn został zatrzymany w Nowym Jorku pod zarzutem napaści seksualnej na hotelową pokojówkę. W wyniku afery stracił stanowisko szefa MFW, szansę ubiegania się o fotel prezydenta Francji i pozycję jednej z najbardziej wpływowych osób na świecie. Pod koniec 2012 roku zawarł z pokojówką ugodę, na mocy której wypłacił jej 1,5 mln dolarów odszkodowania. Marek Gładysz