Ze wstępnych wyników środowego głosowania w Holandii wynika, że władza przypadnie skrajnie prawicowej partii PVV. Po przeliczeniu 98 proc. głosów powody do świętowania ma jej lider - Geert Wilders. Na drugim miejscu znalazła się zjednoczona lewica (PvdA/GroenLinks) pod przywództwem Fransa Timmermansa, która uzyskała 25 miejsc, osiem więcej niż w poprzednich wyborach, gdy startowała osobno. Holandia. Wybory parlamentarne wygrała PVV Na trzecim miejscu uplasowali się rządzący od 2010 roku liberałowie (VVD) premiera Marka Ruttego, zdobywając 24 mandaty. Formacja obecnie kierowana przez minister sprawiedliwości Dilan Yesilgoz straciła w porównaniu do poprzednich wyborów 10 miejsc. Czwarta pozycja, z 20 mandatami, przypadła nowo powstałej partii Nowa Umowa Społeczna (NSC), której liderem jest Pieter Omtzigt, najpopularniejszy polityk kraju. Pierwszą piątkę zamyka socjalliberalne ugrupowanie D66, które zdobyło dziewięć miejsc w Tweede kamer (poprzednio mieli 24 mandaty). Partia Wildersa zanotowała historyczne zwycięstwo. Uzyskała o 20 mandatów więcej niż w poprzednich wyborach. - Zdobyliśmy 35 mandatów, żadna partia nie może już nas ignorować. Przywrócimy kraj Holendrom - mówił Geert Wilders po ogłoszeniu wyników sondażu exit poll. Geert Wilders. Kim jest lider prawicowej PVV? Geert Wilders jest członkiem Tweede kamer od 1998, najpierw z ramienia liberalnej VVD, a od 2006 roku - Partii Wolności (PVV), której jest założycielem i przywódcą. W 2008 polityk opublikował film "Fitna" krytykujący ideologię islamu. Lider PVV od 17. do 19. roku życia mieszkał w Izraelu, a następnie ponad 40 razy odwiedził ten kraj w ciągu 25 lat. Mówił: - Czuję, że pochodzę z Izraela. W 2012 roku na specjalnie stworzonej stronie internetowej ugrupowanie Wildersa zamieściło zakładkę przeznaczoną do składania donosów na Polaków i innych Europejczyków z nowych krajów UE. Celem takiego działania było chęć poprawienia notowań partii. Wilders stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków w Holandii przede wszystkim ze względu na swoje ostre stanowisko wobec islamu, popieranie zakazu noszenia nikabu i burki, a także krytykę Unii Europejskiej. Opowiada się on również za wystąpieniem Niderlandów z UE. Polityk chce przeprowadzić referendum w sprawie opuszczenia UE, zwane "Nexit", choć - jak sam przyznaje - nie ma ku temu "nastroju narodowego". Wildersowi będzie także trudno przekonać do takiego kroku jakiegokolwiek potencjalnego partnera koalicyjnego. Komentatorzy tłumaczą zwycięstwo Partii Wolności złagodzeniem języka jej lidera. Podczas gdy jeszcze niedawno Wilders proponował utworzenie Ministerstwa ds. Deislamizacji Kraju, to obecnie twierdzi, że islamizacja nie jest już głównym problemem Niderlandów. Wybory w Holandii. Kto stworzy nowy rząd? Tworzenie nowego gabinetu może być dla przywódcy PVV trudne. Choć początkowo Pieter Omtzigt wykluczał współpracę ze skrajnie prawicową partią, to ostatecznie w środowy wieczór sugerował, że byłaby ona możliwa. Również liderka liberałów Dilan Yesilgoz przed wyborami nie skreślała współpracy z PVV. Teoretycznie może więc powstać centroprawicowa kolacja PVV, VVD i NSC, która łącznie będzie mieć w Tweede kamer 81 mandatów, co stanowi więcej niż niezbędna większość (76 mandatów). Co jeśli Wildersowi nie uda się stworzyć koalicji? Wówczas premierem mógłby zostać Timmermans i budować swój gabinet z VVD, NSC i D66. Taka koalicja mogłoby liczyć na kruchą większość 78 mandatów. Timmermans już wzywa do obrony demokracji i wspólnego powstrzymania przywódcy PVV. - Zajmijmy wspólne stanowisko przeciwko dyskryminacji, wykluczeniu i biedzie - mówił do swoich zwolenników. Przedterminowe wybory w Holandii Do przedterminowych wyborów w Niderlandach doszło ze względu na fakt, iż w lipcu gabinet Ruttego podał się do dymisji z powodu różnicy zdań w koalicji w sprawie przyjmowania uchodźców. Lokale wyborcze w Holandii otwarto w środę o godzinie 7:30. Ponad 13 mln obywateli Niderlandów uprawnionych do głosowania wybierało izbę niższą parlamentu (Tweede kamer). Głosowanie trwało do godziny 21. O mandaty w 150-osobowej Tweede kamer ubiegało się 26 komitetów wyborczych. Holendrzy nie wybierali w środę członków izby wyższej parlamentu (Erste kamer), ponieważ jest ona wyłaniana w sposób pośredni, przez przedstawicieli regionów (Provinciale Staten). *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!