Prezydent Francji podkreślił, że dzięki międzynarodowej interwencji "oszczędzono dziesiątki tysięcy istnień ludzkich". Zaznaczył, że Kaddafi musi zostać zatrzymany, a Libijczycy sami zdecydują, czy będzie osądzony u nich czy przez międzynarodowy wymiar sprawiedliwości. Z kolei brytyjski premier David Cameron podkreślił, że w Libii "walka jeszcze się nie skończyła". Jesteśmy tu dzisiaj, żeby pokazać naszą silną solidarność z narodem Libii - powiedział Cameron. Mówił też o pojawianiu się w Libii kolejnych dowodów na "niewyobrażalne zbrodnie" reżimu Muammara Kaddafiego i podkreślał, że winnym musi zostać wymierzona sprawiedliwość. Gospodarze spotkania mówili także, że aktywa byłego dyktatora ulokowane w światowych bankach zostaną odmrożone i przekazane nowym władzom Libii. Między innymi Niemcy otrzymały od ONZ zgodę na odblokowanie miliarda euro libijskich aktywów. Według ekspertów, majątek Kaddafiego szacowany jest na ponad 150 miliardów dolarów. Teraz pieniądze te mają pomóc w odbudowie Libii. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Mun zapowiedział z kolei wysłanie misji humanitarnej do tego kraju. W wielu rejonach brakuje elektryczności, wody pitnej, żywności i leków. Jednocześnie - w kulisach - rozpoczęło się już dzielenie "libijskiego tortu". Uczestnicy konferencji walczyli o nowe kontrakty w Libii lub - jak polski premier - o utrzymanie w mocy kontraktów podpisanych w epoce Kaddafiego. Są także konkretne interesy gospodarcze, jakie Polska miała i ma w Libii i będzie chciała to kontynuować. Po to tutaj jesteśmy, żeby nikt nie zapominał o koncesjach wydobywczych PGNiG. To są także budowy dwóch portów rybackich - jedna jest mocno zaawansowana. To, co zaczęliśmy, chcemy mieć możliwość kontynuowania - stwierdził Donald Tusk.