Wyspa Alsom leży 18 kilometrów od północno-wschodniego wybrzeża Korei Północnej, w ekskluzywnej strefie ekonomicznej tego kraju. Od 2019 roku była celem co najmniej 25 prób rakietowych. Tylko w styczniu br. trafiło w nią osiem wystrzelonych przez reżim pocisków - obliczyła agencja Bloomberg. Korea Północna. "Najbardziej znienawidzona skała" Kim Dzong Una Pjongjang przeprowadził od początku roku siedem prób rakiet balistycznych, przy czym w niektórych testach wystrzeliwał więcej niż jeden pocisk. Według komentatorów nasilone pokazy siły mają zmusić USA do wznowienia negocjacji na temat złagodzenia międzynarodowych sankcji, które pogłębiają zapaść gospodarczą reżimu północnokoreańskiego. Wśród obserwatorów pojawiły się żartobliwe opinie, że przywódca KRLD Kim Dzong Un musi żywić jakiś uraz do wyspy Alsom, skoro tak często ją ostrzeliwuje. Analityk spraw wojskowych z londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Badań Strategicznych (IISS) Joseph Dempsey określił ją na Twitterze jako "najbardziej znienawidzoną skałę" Korei Płn. Kim Dzong Un i "znienawidzona skała" Zdaniem Dempseya wyspa ma jednak wiele zalet jako cel testów nowej generacji systemów rakiet krótkiego zasięgu, takich jak KN-23, który zagraża całemu terytorium Korei Południowej. "Ten stosunkowo niewielki i dobrze określony cel jest dobrym sposobem, aby zademonstrować rosnącą najwyraźniej dokładność tych systemów, szczególnie na użytek propagandy" - ocenił analityk. Wyspa znajduje się wystarczająco daleko od brzegu, by zminimalizować ryzyko związane z ewentualnymi chybieniami, ale na tyle blisko, że w jej otoczeniu znajdują się prawdopodobnie tylko północnokoreańskie jednostki morskie. Mierzy 850 metrów długości i jest dość mała, by Kim mógł pokazać USA i ich sojusznikom, że potrafi trafiać w cel - pisze Bloomberg. Władze Korei Płn. twierdzą, że z powodzeniem przetestowały między innymi system broni hipersonicznej, przed którą znacznie trudniej się bronić. Zagraniczni eksperci generalnie sceptycznie podchodzą do informacji płynących z Pjongjangu, ale południowokoreańskie wojsko oceniło, że pocisk był "ulepszony" w porównaniu z poprzednią taką próbą i leciał z prędkością Mach 10, czyli 10 razy szybciej od dźwięku. Korea Półncna pręży muskuły? Obawy próbami Kim Dzong Una Próby rakietowe Pjongjangu wywołują zaniepokojenie w Seulu, który jest w zasięgu północnokoreańskich pocisków. "Jeśli wystrzelony zostałby pocisk o prędkości większej niż Mach 5, i jeśli przenosiłby głowicę nuklearną, dotarłby do stolicy i wywołał masakrę w mniej niż minutę. Byłby praktycznie niemożliwy do przechwycenia" - alarmował w styczniu główny kandydat opozycji na prezydenta Korei Płd. Jun Suk Jeol, cytowany przez agencję Yonhap. Według opozycyjnej posłanki Jun Ju Kiong w 2020 roku władze Korei Płn. zbudowały na wyspie Alsom szeroką na 10 metrów konstrukcję z kopułą, która może być wykorzystywana do testowania bomb mających niszczyć schrony. Inni spekulowali, że konstrukcja może być małą makietą budynku rządowego w Seulu. W odpowiedzi na ostatnią serię prób rakietowych ministerstwo obrony Korei Płd. ogłosiło plany wzmocnienia wojsk obrony przeciwrakietowej. Plan zakłada rozmieszczenie dodatkowych radarów wczesnego ostrzegania i pocisków południowokoreańskiego systemu obrony rakietowej M-SAM. Kim Dzong Un wielokrotnie zapowiadał w ostatnich miesiącach dalsze zbrojenia rakietowe i nuklearne. Pjongjang oskarżał Waszyngton o prowadzenie przeciwko niemu "wrogiej polityki" i groził wznowieniem prób broni nuklearnej i międzykontynentalnych pocisków balistycznych (ICBM), które mogą przenosić głowice jądrowe i dosięgnąć kontynentalnego terytorium Stanów Zjednoczonych. Eksperci spodziewają się dalszych pokazów siły ze strony Korei Północnej, w tym wystrzeliwania kolejnych pocisków krótkiego zasięgu w kierunku Alsom. Wyspa leży jednak zbyt blisko brzegu, by nadawała się na cel w przypadku testów większych rakiet ICBM. W poprzednich takich próbach w 2017 roku północnokoreańskie pociski przelatywały nad Japonią i spadały do morza.