Agnieszka Maj, Interia: Czego Polacy w Wielkiej Brytanii najbardziej obawiają się jeżeli chodzi o brexit? Monika Tkaczyk, Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii: - Nie wiedzą przede wszystkim, jaki będą mogli otrzymać status po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Premier Theresa May zapewniła, że ten status się nie zmieni. - Tak, ale jednocześnie pojechała do Nigerii, aby szukać innych pracowników, którzy być może mogliby zastąpić Polaków. Na razie więc nikt nie wie, jaki będzie status Polaków po brexicie. Polacy mają dostać status osoby osiedlonej. - Nie dostaną nic od razu, będą musieli o niego aplikować, a nie wiadomo, jakie będzie trzeba spełnić warunki, aby taki status otrzymać. Zostanie utworzonych kilka rodzajów tego statusu, w zależności od tego mają przysługiwać różne dostępy do świadczeń socjalnych. Jak to jednak będzie działać, tego na razie nikt nie wie. Ta niepewność skłania Polaków do powrotu do kraju? - Jeżeli ktoś przyjeżdża tu tylko po to, aby zarobić, to na pewno może czuć się teraz rozczarowany. W ciągu ostatniego roku wzrosły ceny żywności, transportu, podatki. Wielu osobom przestało się opłacać tutaj pracować. Zmniejszyła się także liczba osób, które przyjeżdżają do Anglii z krajów Unii Europejskiej. Po raz pierwszy od 15 lat wyemigrowało do Wielkiej Brytanii więcej mieszkańców krajów spoza UE niż unijnych. Tutaj brakuje Polakom zaufania do brytyjskiego rządu, żaden scenariusz dotyczący brexitu nie jest na razie wprowadzany, dlatego jest mnóstwo wątpliwości i mnóstwo obietnic, które niekonieczne muszą zostać spełnione. Do tej pory Wielka Brytania nie przeprowadziła np. dyskusji z Polską na temat warunków wyjścia. Mam jednak nadzieję, że rząd brytyjski wie, co robi, tylko ogłosi to pewnie w ostatniej chwili. Nie wierzę w zwołanie drugiego referendum, bo już nie ma na to czasu. Poza tym wątpliwe jest, czy to cokolwiek zmieni. Sondaże pokazują, że raczej nie. Ilu Polaków mogło wyjechać z Wysp w ciągu ostatniego roku? - Oficjalne statystyki mówią, że w Wielkiej Brytanii jest milion Polaków. Według nas jednak to co najmniej 1,5 mln do 2 mln. Teraz wielu z nich wróciło do Polski i choć nikt jeszcze tego nie policzył, jest to odczuwalne na rynku pracy. Przede wszystkim trudniej znaleźć Polaków do wykonywania prac budowlanych, remontów, wykańczania mieszkań. Dawniej nie było z tym problemu. Nawet w polskich sklepach zaczęto zatrudniać już nie tylko Polaków, ale także osoby z innych krajów. To naprawdę duża zmiana. Widać, że jest tu coraz mniej pracowników polskiego pochodzenia. Jaki rodzaj pracowników jest najbardziej chętny do powrotu do Polski? - To zależy raczej od stanu posiadania. Jeżeli ktoś kupił dom na kredyt w Wielkiej Brytanii i go spłaca to nie ma dużej motywacji do wyjazdu. Ale osoby, które przyjechały tu z myślą, że zarobią na mieszkanie w Polsce, coraz częściej dochodzą do wniosku, że już czas wracać, nawet jeśli nie udało im się uzbierać tych pieniędzy. Dotyczy to także osób, które mieszkają w Anglii od dłuższego czasu i planowały sprowadzić do siebie rodziców. Po brexicie nie będą tego mogły zrobić, ponieważ ich rodzina będzie musiała starać się o wizę. Ludzie chcą także wracać z powodu dzieci, chcą, aby wychowywały się w swoim kraju. Mają już dosyć życia w multikulturowym społeczeństwie. Mają takie poczucie, że Londyn staje się w coraz mniejszym stopniu miastem europejskim, coraz więcej jest tu obywateli spoza UE. Boją się terroryzmu? - Nawet nie o to chodzi. Chcą mieszkać wśród Europejczyków, takich mieć sąsiadów. Tymczasem nawet w polskich dzielnicach coraz więcej jest obywateli spoza Unii. Czy nasiliły się ataki na Polaków po ogłoszeniu decyzji o brexicie? - Myślę, że nie ma tych ataków więcej. Tak naprawdę Brytyjczykom zależy na sprawnym wykonaniu pracy, nie ma dla nich znaczenia, kto jest z jakiego kraju, jaki ma kolor skóry. Większość z nich nawet nie ma pojęcia, że Polska jest położona w środkowej części Europy, a nie wschodniej. Natomiast w każdej grupie zdarzają się ludzie bardziej agresywni. Dodatkowo w Londynie dochodzi do tego stres, tu się żyje bardzo szybko. Pani chce wrócić do Polski? - Nie mogę powiedzieć, że nigdy nie wrócę do Polski, ale jeszcze nie teraz. Jestem tu od 2004 roku i nawet nie wiem, gdzie miałabym teraz wracać. Tu pracuję w firmie, która zajmuje się przyjmowaniem wniosków o wizy. Polski rząd i prezydent zachęcają polskich imigrantów do powrotu do kraju. To też ma znaczenie w decyzji o powrocie? - Polska w ciągu ostatnich lat bardzo się rozwinęła. Poza tym teraz paszport polski jest lepszą opcją do podróżowania po Europie, bo Polska nie wychodzi z UE. Agnieszka Maj z Londynu