Komisja Europejska podjęła w środę decyzję o wszczęciu wobec Polski postępowania o naruszenie prawa unijnego. Zdaniem KE "nowy system dyscyplinarny" podważa niezawisłość polskich sędziów, nie oferując koniecznych gwarancji, by chronić ich przed kontrolą polityczną, zgodnie z wymogami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. KE wskazała też, że polskie prawo pozwala poddać sędziów sądów powszechnych postępowaniom dyscyplinarnym i ostatecznie karom ze względu na treść orzeczeń sądowych. Zdaniem Sellina, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Fransa Timmermans jest "pomysłodawcą i motorem zaczepnej polityki KE w stosunku do polskiej reformy wymiaru sprawiedliwości". "Ma w tym interes polityczny, bo jest w ogniu kampanii wyborczej, chce być głównym komisarzem europejskim z ramienia socjalistów, walczy o to stanowisko i chce odnowić swój mandat" - wskazywał wiceminister. W jego ocenie Timmermans uznał, że "zaczepność wobec Polski czy Węgier to kwestia, która ma go nieść w wyborach, które go czekają". Sellin podkreślił, że izba dyscyplinarna powstała po to, by skutecznie odsuwać z zawodu nieliczne przypadki sędziów łapowników, złodziei czy piratów drogowych. "W obronie takich ludzi staje Timmermans" - ocenił. "W każdym systemie europejskim są tego typu izby, które eliminują czarne owce z zawodu zaufania publicznego, jakim są sędziowie. Dlaczego Polska nie może tego mieć, dlaczego Timmermans na to nie pozwala, dalibóg trudno zgadnąć" - oświadczył Sellin.