Biuro ds. ochrony środowiska podało, że "nadmierne stężenie cyjanku wykryto w ośmiu różnych miejscach w wodzie" wewnątrz "strefy izolacji" wyznaczonej wokół miejsca eksplozji. W miejscu o najwyższym stężeniu stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego poziomu 356 razy - sprecyzowały władze.W sumie ślady cyjanku stwierdzono w środę w 25 punktach w wodzie w granicach odgrodzonej strefy. Dla porównania w 16 miejscach badanych poza tą strefą cyjanek stwierdzono w sześciu - za każdym razem poniżej dopuszczalnego poziomu. Kilka dni po eksplozjach i pożarze, w których zginęło co najmniej 114 osób, a kilkaset odniosło obrażenia, media chińskie informowały, że w magazynie było 700 ton cyjanku sodu - 70 razy więcej niż powinno się przechowywać w jednym miejscu. Substancja ta jest silną trucizną. Był tam również azotan amonu, który jest składnikiem wielu materiałów wybuchowych. Władze Chin zarządziły w sobotę ewakuację mieszkańców w promieniu trzech kilometrów od miejsca eksplozji. We wtorek antykorupcyjny organ Komunistycznej Partii Chin poinformował, że wszczęto śledztwo w sprawie złamania prawa i zapisów statutu partii przez szefa państwowego urzędu bezpieczeństwa pracy. Yang Dongliang odpowiadał m.in. za kontrolę spółek operujących materiałami niebezpiecznymi. Chińskie władze partyjne w wydanym komunikacie nie poinformowały jednak o bezpośrednim związku śledztwa z serią wybuchów w Tiencin.