Kiedy koledzy z uczelni i współpracownicy mówią o Suedhofie, często padają słowa takie, jak "uczciwość", "zaciekłość", "intuicja," "intelekt" oraz "pamięć tak potężna, że aż przeraża". - Nie wiem jak on to robi - przyznaje Robert Malenka, profesor psychiatrii i nauk behawioralnych z Uniwersytetu Stanforda, znający Suedhofa od dobrych 20 lat. - Tom stanowi naukowy odpowiednik sił natury. Jest najbardziej wydajnym naukowcem, jakiego widziałem. Skala, w jakiej przyczynia się do rozwoju swojej dziedziny, dosłownie zawraca w głowie. Bez niego bylibyśmy co najmniej 10 lat do tyłu - zaznacza badacz, którego wypowiedź przytoczono na stronie Stanford School of Medicine. - Tomem kieruje potrzeba zrozumienia spraw na poziomie najgłębszym - dodaje współpracujący z Suedhofem w wielu projektach prof. Axel Brunger, ekspert w dziedzinie fizjologii komórki i neurologii. - Jest świetnym współpracownikiem, potrafi też bardzo skutecznie motywować swoich studentów. Wielu jego wychowanków zostało wykładowcami w najlepszych instytucjach naukowych". Jako badacz i autor ok. pięciuset recenzji naukowych Suedhof pomógł wyjaśnić zagadkę działania synaps czyli wyspecjalizowanych połączeń między dwiema komórkami nerwowymi: pre-i postsynaptycznym. Pod wpływem stymulacji neuron presynaptyczny uwalnia związek chemiczny - neuroprzekaźnik, stanowiący wiadomość dla neuronu znajdującego się z drugiej strony synapsy. Działanie tych synaps wpływa na funkcjonowanie naszej świadomości, emocji i zachowania. Każda prosta czynność, jak wykonanie kroku w przód, ukłucie bólu jakie zdarza się podczas smutku lub skosztowanie pączka wymaga od naszego układu nerwowego wykonania milionów symulacji i precyzyjnego wzbudzenia synaps w naszym mózgu i obwodowym układzie nerwowym. Nawet pobieżna ocena liczby synaps w typowym ludzkim mózgu potwierdza ogromną złożoność tego układu. W mózgu zdrowego, dorosłego człowieka znajduje się ok. 200 mld neuronów, i że każdy z nich może być połączony co najmniej z jednym sąsiadem - albo ich milionem, choć średnia wynosi ok. 10 tys. Biorąc to pod uwagę, można sądzić, że w naszych mózgach znajdują się nawet 2 kwadryliony synaps. To 10 tys. razy więcej, niż liczba gwiazd tworzących Drogę Mleczną. - Moc obliczeniowa mózgu człowieka lub zwierzęcia jest o wiele, wiele większa, niż jakiegokolwiek komputera - podkreśla Suedhof. - Synapsa to nie tylko stacja przekaźnikowa. Nawet nie układ scalony, który stanowi element niemal niezmienny. Każda synapsa sama w sobie jest jak nanokomputer. Ilość uwolnionego neuroprzekaźnika - a nawet kwestia, czy go w ogóle uwolnić, zależy od wcześniejszych doświadczeń każdej konkretnej synapsy". Suedhof urodził się w 1955 r. w niemieckiej Getyndze jako jedno z czworga dzieci pary fizyków. W wieku 19 lat podjął studia medyczne w Aachen, a później - w Getyndze. Z neurologią zetknął się podczas badań doktoranckich, jakie prowadził w Instytucie Chemii Biofizycznej im. Maxa Plancka. W 1983 r. zaczął pracę w laboratorium Michaela Browna i Josepha Goldsteina na University of Texas (UT) Southwestern Medical Center w Dallas (USA), już wtedy znanych z wyników badań przemian metabolicznych cholesterolu. Za swoją pracę dwa lata później otrzymali oni medycznego Nobla. Pracując tam Suedhof sklonował gen odpowiedzialny za receptor LDL. Przez kilkadziesiąt lat większość neurologów badała neuron postsynaptyczny i jego rolę dla procesów nauki i pamięci. W 1986 r. Suedhof otworzył własne laboratorium na UT Southwestern, gdzie zajął się neuronami presynaptycznymi. Jego prace pozwoliły zrozumieć ich działanie, lepiej poznać proces neuroprzekaźnictwa i tworzenia się synaps. Wyjaśnił też udział neuronów presynaptycznych w chorobach neuropsychiatrycznych, takich jak autyzm czy chorobach neurodegeneracyjnych. Za swoje osiągnięcia został laureatem prestiżowej nagrody Laskera (w 2013 r.), i amerykańskiej Kavli Prize in Neuroscience w 2010 r. O nagrodzie Nobla dowiedział się będąc w pobliżu miasta Baeza na południu Hiszpanii. "Ktoś zadzwonił, kiedy prowadziłem auto. Jak każdy porządny obywatel zjechałem na pobocze i odebrałem" - powiedział agencji AP. - Muszę przyznać, że na początku wziąłem to za żart. Mam sporo znajomych, których stać na takie właśnie żarty". Suedhof uwielbia świeże powietrze i koncerty orkiestry San Francisco Symphony, choć rzadko może znaleźć na nie czas. Pochłania go intensywna praca i rodzina. Z pierwszego małżeństwa ma dzieci czworo, z drugiego - dwoje.