"The Times" opisuje świat na granicy Libii jako "piekło", gdzie kwitnie "lukratywny biznes szmuglowania ludzi do Europy". Gazeta ostrzega, że ludzie pragnący przedostać się na Stary Kontynent padają często ofiarą "współczesnego niewolnictwa". W rozmowie z gazetą premier Libii alarmuje, że kraj nie jest sobie w stanie poradzić z kryzysem. Tłumaczy, że to za duże wyzwanie finansowe i logistyczne. Alarmuje, że wśród ludzi, którzy korzystają z nieszczelnej granicy, mogą być terroryści. Dziennik publikuje też rozmowę z ministrem spraw wewnętrznych Włoch, który ostrzega, że brak wsparcia ze strony Unii powoduje narastanie radykalnych nastrojów we Włoszech. "Społeczna i demokratyczna tkanina kraju jest zagrożona" - ostrzega Marco Minniti. Twierdzi, że masowy napływ imigrantów i brak pomocy ze strony reszty Unii wzmacniają napięcia, nietolerancję i popularność skrajnych, antyimigracyjnych partii i ruchów.Rozmówca gazety krytykuje całą Unię za brak wsparcia, a szczególnie państwa, które wyłamały się z programu przymusowej relokacji uchodźców. "The Times" publikuje też analizę swego berlińskiego korespondenta, Davida Chartera. Jej główna teza głosi, że proponowany przez Berlin system nie zadziałał i pogłębił tylko podziały wewnątrz Unii.