Do swojego programu Antinori wybrał 200 par z różnych krajów, które nie mogą mieć dzieci. Technika, jakiej chce użyć jest podobna do tej, jaką zastosowano do sklonowania owcy Dolly - pobiera się jądro z komórki męskiej a następnie przenosi się je do kobiecej komórki jajowej. Tak powstały embrion wszczepia się do macicy przyszłej matki. Antinori mówi, że zdaje sobie sprawę z atmosfery niechęci, jaka panuje wokół projektu klonowania ludzi. Dlatego - jak twierdzi - zamierza prowadzić swe prace "w dalekim kraju". Tymczasem embriolodzy uważają, że sklonowane dzieci łatwiej będą zapadać na wiele chorób i w ogóle nie jest pewne, czy będą pełnowartościowymi ludźmi. Z kolei twórca owieczki Dolly przypomina, że eksperyment udał się dopiero przy 277 próbie. - Gwarantuję, że nie będę produkował potworów - odpiera wszelkie zarzuty Antinori. Włoski ginekolog zasłynął tym, że w 1994 roku przeprowadził udane sztuczne zapłodnienie u 62-letniej kobiety. Brytyjska Komisja ds. Embriologii zapowiedziała, że ukarze każdego lekarza, który pomoże profesorowi Antinoriemu w tym eksperymencie.