Po dojściu do zdrowia po przejściu zakażenia koronawirusem, Trump w tym tygodniu wrócił na kampanijny szlak. Tłumny wiec - znak rozpoznawczy jego kampanii - odbył w stanie Iowa, a na piątek planuje spotkanie w Georgii. W obu tych stanach republikanin w 2016 roku zwyciężył, w pierwszym o blisko 10 punktów procentowych, a w drugim o ponad pięć. Taki dobór miejsc przedwyborczych spotkań w ocenie The Hill "pokazuje, w jakiej defensywie znajduje się Trump". - Fakt, że rywalizacja toczy się o te stany, to znak ostrzegawczy dla prezydenta - twierdzi portal. Wskazuje również na sondażowe problemy ubiegającego się o drugą kadencję republikanina w Pensylwanii oraz Wisconsin. - Biden buduje w tych dwóch stanach przewagę. Trump nie ma dobrych wyników wśród niezależnych i białych wyborców, którzy dali mu szokującą wygraną w wyborach w 2016 roku w ścianie "niebieskich stanów" - pisze The Hill. Niebieski to tradycyjnie kolor Demokratów. Ekipa Trumpa - jak odnotowuje The Hill - ma nadzieję na odbicie demokratom niektórych stanów. Wśród nich jest Minnesota, gdzie republikanin nieznacznie przegrał cztery lata temu. Większość sondaży z tego stanu wskazuje na kilkuprocentową przewagę Bidena. The Hill zauważa, że po powrocie na wiece Trump ponownie tryska energią. W poniedziałek na Florydzie tańczył na scenie w rytm przeboju "Y.M.C.A." zespołu The Village People. - Dzięki takim wyborczym spotkaniom prezydentowi udaje się mobilizować elektorat oraz przyciągać zainteresowanie lokalnych mediów - twierdzi The Hill. Zupełnie inna kampania kontrkandydata W zupełnie inny sposób kampanię prowadzi kandydat demokratów Joe Biden. Nie organizuje on tłumnych przedwyborczych spotkań z uwagi na epidemię koronawirusa. Wypomina mu to Trump, który zarzuca swojemu rywalowi, że nie potrafi wskrzesić u swoich sympatyków entuzjazmu. Pod presją swojej partii od września Biden zaczął więcej podróżować po USA. Rzadko kiedy kandydat demokratów ma jednak więcej niż jedno wyborcze wystąpienie dziennie. - Są głównie o tym samym, a jego kampania unika długich wywiadów, w których mogłyby paść drażliwe pytania - ocenia The Hill. Jednocześnie portal pisze, że "zespół Bidena wie, że prowadzi w rywalizacji z prezydentem Trumpem". I cytuje anonimowego doradcę demokratów, który twierdzi, że sztab Bidena nie chce w ostatnich trzech tygodniach podejmować ryzyka i "nic zepsuć". Na finiszu kampanii demokraci mają finansową przewagę nad republikanami, którzy w kilku stanach ograniczyli liczbę wyborczych spotów. W środę Biden ogłosił, że w sierpniu z datków zebrał 383 miliony dolarów. To najwyższy miesięczny wynik w historii amerykańskich kampanii. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski