Przez ponad trzy lata Barack Obama próbował uniknąć zaangażowania się w walki w Syrii. Ale w tym tygodniu podjął wyzwanie na Bliskim Wschodzie - podkreśla w dzisiejszym numerze "The Economist", odnosząc się do powietrznych ataków USA na dżihadystów. To test poziomu zaangażowania Waszyngtonu w sprawy światowego bezpieczeństwa. Amerykanie jak na razie nie zdali tego egzaminu - przypomina magazyn i wskazuje na poczucie słabnącej roli USA na świecie, a jednocześnie rosnącej roli Rosji i Chin. Biały Dom ma do dyspozycji siłę militarną, która jest cenna, ale nie wystarczy, bo potrzebna jest też delikatna dyplomacja. Amerykanie powinni się zaangażować w walkę z Państwem Islamskim, bo odstraszenie światowych tyranów czy terrorystów jest w ich interesie - konkluduje "The Economist".