Według brytyjskich mediów, do spotkania Elżbiety II z najważniejszymi członkami rodziny dojdzie w jej prywatnej posiadłości Sandringham, we wschodniej Anglii. "The Daily Mail" zwraca uwagę, że to najmniej "duszna" rezydencja królewska - mniej formalna niż Buckingham Palace, mniej przesiąknięta historią niż zamek Windsor, mniej "magnacka" niż Balmoral, "co z pewnością zapewni intymność podczas krytycznego spotkania w sprawie przyszłości księcia Harry'ego i księżnej Meghan".Dokładny czas spotkania nie jest znany, ale pracownicy posiadłości mówią, że może do niego dojść około godz. 14 i może potrwać trzy godziny - do godz. 17. O tej godzinie królowa ma w zwyczaju picie herbaty. Według tabloidu, pracownicy posiadłości zostali poproszeni o przygotowanie na spotkanie "Długiej Biblioteki", gdzie znajduje się też kręgielnia. Książę Harry i książę William spędzali tam czas podczas świąt Bożego Narodzenia, będąc dziećmi. Pomieszczenie znajduje się wystarczająco daleko od innych, co gwarantuje prywatność. "Okna wychodzą na ogrody - kojący widok może być tym, czego królowa będzie potrzebować, gdy zasiądzie do rozmów ze swoimi wnukami, księciem Karolem i doradcami, w czasie jednego z najpoważniejszych kryzysów podczas jej panowania" - pisze "The Daily Mail". Zdaniem tabloidu, "królowa jest zdeterminowana, by nie powtarzać błędów z przeszłości", stąd szybka reakcja na oświadczenie pary książęcej. W tym kontekście gazeta przypomina między innymi błędy, które popełniono po śmierci księżnej Diany."The Daily Mail" pisze, powołując się na źródła, że przed spotkaniem panuje "spory niepokój". Pojawiają się doniesienia, że za pośrednictwem łącza telefonicznego w rozmowie będzie też uczestniczyć księżna Meghan, która przebywa obecnie w Kanadzie. Jednak "wtajemniczeni uważają to za mało prawdopodobne".Członkowie rodziny królewskiej mają wypracować "kolejne kroki" po decyzji Harry'ego i Meghan, oraz rozmawiać o tym, jak zażegnać narastający kryzys.Omówiona ma zostać między innymi kwestia ilości pieniędzy, które para książęca będzie dostawać z majątku księcia Karola, tytuły królewskie, którymi będą się posługiwać, czy rodzaje umów handlowych, które mogliby zawierać - donosi "Sunday Times".