Pytany przez dziennikarzy czy dokonany przez Pjongjang ostatni test międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM) oznacza, że wysiłki dyplomatyczne zawiodły, Mattis odparł przecząco. "Nie chcę powiedzieć, że dyplomacja zawiodła. Będziemy kontynuować działania dyplomatyczne, będziemy działać za pośrednictwem ONZ, Rady Bezpieczeństwa ONZ i będziemy to robić wytrwale" - powiedział szef Pentagonu. "Równocześnie nasi dyplomaci będą rozmawiać z pozycji siły ponieważ mamy opcje militarne" - dodał. Poproszony o ustosunkowanie się do pogłosek o możliwości ustąpienia, lub dymisji sekretarza stanu Rexa Tillersona, Mattis określił je jako pozbawione podstaw. Stany Zjednoczone ponowiły w czwartek naciski na <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a> aby przerwały całkowicie dostawy ropy naftowej do Korei Północnej. Stanowisko Waszyngtonu wobec Korei Północnej skrytykowała Moskwa określając je jako "prowokacyjne".