Mikołaj II i jego rodzina zostali zamordowani w 1918 roku przez bolszewików. Mogiłę carskiej pary odkryto przed siedemnastu laty. Nie było w niej szczątków dwojga dzieci. Poszukiwania grobu carewicza Aleksieja i Wielkiej Księżnej Marii Nikołajewny zakończyły się w ubiegłym roku. Uczeni musieli jednak potwierdzić, że szczątki są prawdziwe. Wykonano testy DNA, wynik - jak ogłosiła rosyjska prokuratura - jest pozytywny. Uwiarygodniają go także badania, przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych i Austrii. Badaczom pozostało jeszcze wykonanie testów porównawczych z udziałem żyjących potomków dynastii Romanowów. Krewni wyrazili już zgodę. W czwartek przypada 90. rocznica śmierci cara Mikołaja II i jego rodziny, zastrzelonych przez bolszewików krótko po północy 17 lipca 1918 roku w piwnicy domu inżyniera Ipatiewa w Jekaterynburgu. Oblane kwasem i poćwiartowane zwłoki ofiar wrzucono do nieczynnych szybów górniczych w podmiejskim lesie. W 1991 roku dokonano ekshumacji szczątków Mikołaja II, jego małżonki Aleksandry i trzech ich córek. Po identyfikacji zostali oni uroczyście pochowani w Soborze Pietropawłowskim w Petersburgu. Domniemane zwłoki dwojga pozostałych dzieci, w tym następcy tronu Aleksego, odnaleziono 29 lipca w odległości 70 metrów od miejsca, gdzie spoczywali ich rodzice.