Funkcjonariusze nie informowali dotąd o tym ataku, ponieważ sprawca był nieznany. Policja ustaliła już, że chodzi o Coulibaly'ego. Ciągle nie wiadomo jednak, dlaczego mężczyzna został postrzelony. Potwierdza to obawy Francuzów, że mało wiemy o zabitych przez policję terrorystach, a szczególnie o ich możliwych wspólnikach. Wielu komentatorów sugeruje, że w tym kontekście pospieszne organizowanie w Paryżu wielkiego marszu z udziałem szefów państw i rządów z 50 krajów jest ryzykowne. Francuskie władze zapewniają, że nadzwyczajne siły policji i wojska są w stanie zagwarantować bezpieczeństwo uczestnikom. Nie zgadza się z tym jednak wielu ekspertów. Zazwyczaj środki bezpieczeństwa są w takich sytuacjach opracowywane przez wiele miesięcy. Tym razem zabezpieczenie wizyty światowych przywódców zaplanowano w dwa dni. Zagrożeni mogą być zwykli uczestnicy wydarzeń w Paryżu i innych miastach. Terroryści wiedzą, że uwaga całego świata jest dziś skupiona na Francji. Marek Gładysz