Dziś po godzinie 4.00 rano czasu miejscowego nieznani sprawcy ostrzelali budynki krymskiego parlamentu i rządu i wtargnęli do środka. Na budynkach wywiesili rosyjskie flagi. Świadkowie przejęcia budynku relacjonują, że napastnicy są świetnie uzbrojeni. Mają karabiny maszynowe i granaty. Wczoraj lojalni wobec Kijowa Tatarzy krymscy nie dopuścili do specjalnej sesji miejscowego parlamentu. Istniało niebezpieczeństwo, że parlament będzie podejmować decyzje, które mogą oderwać Półwysep Krymski od Ukrainy i związać go z Rosją. Pod parlamentem demonstrowali mieszańcy Krymu lojalni wobec Kijowa i miejscowi Rosjanie, którzy domagali się przyłączenia Krymu do Rosji. Ołeksandr Turyczynow - p.o. prezydenta Ukrainy zaapelował dziś do rosyjskich władz i wojskowych na Krymie o przestrzeganie umów między państwami co do stacjonowania Rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Jak zaznaczył, każdy ruch rosyjskich wojskowych poza terytorium baz będzie odbierany przez władze Ukrainy jako agresja na terytorium Ukrainy.Tymczasem do Symferopola - według ukraińskich mediów - jadą oddziały Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. W jednej z miejscowości pod Symferopolem miały się pojawić rosyjskie wozy bojowe.