11 września 2001 r. terroryści Al-Kaidy porwali w USA cztery samoloty i staranowali budynki WTC w Nowym Jorku i gmach Pentagonu w Waszyngtonie. W wyniku ataku zginęło blisko trzy tysiące osób. - W ciągu tych pięciu lat powstała nowa siła, w wyniku tego, co Huntington nazwał zderzeniem, a ja bym określił jako ścieranie się cywilizacji. Tak jak komunizm był efektem idei walki klas, a faszyzm zderzeniem nacjonalizmów, tak dzisiaj ta nowa ideologia jest wymierzona przeciw całej cywilizacji zachodniej - powiedział Koziej. - Podmiotem tej niebezpiecznej ideologii są autonomiczne, niezależne organizacje stosujące terroryzm. Charakterystyczne jest, że te osobne grupy i organizacje, które nawet nie mają wspólnej strategii, dążą do wspólnego celu. Tu tkwi także niebezpieczeństwo - ta globalna sieć jest zupełnie innym podmiotem niż tradycyjne struktury - państwa i sojusze, przez co trudno ją zwalczać tradycyjnymi metodami - dodał. - Jakościowo nowym zjawiskiem są samobójcze ataki na masową skalę, niektórzy nazywają zamachowców-samobójców precyzyjną bronią terrorystów - dodał. Prof. Koziej jest zdania, że te ugrupowania mogą w każdej chwili użyć "brudnej broni" - konwencjonalnych ładunków wybuchowych obudowanych materiałem radioaktywnym, a prędzej czy później wejdą w posiadanie broni masowego rażenia. - To pesymistyczny wniosek z rozwoju tej globalnej sieci i z pewnej nieporadności społeczności międzynarodowej w jej zwalczaniu. Struktury bezpieczeństwa wypracowane w okresie zimnej wojny są nieprzydatne. Trudność w wypracowaniu wspólnej polityki zwalczania tego zagrożenia Koziej dostrzega też w sporach mocarstw na tle "krótkodystansowych interesów".