Prezydent Francji Nicolas Sarkozy mówił dziś w Rzymie, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ jest konieczna, by móc mówić o jakiejkolwiek "zagranicznej interwencji" w Syrii - donosi agencja AFP. Słowa te padły na konferencji prasowej po spotkaniu z włoskim premierem Silvio Berlusconim. Sarkozy przyznał, że rezolucja taka nie byłaby łatwa do uzyskania. - Sytuacja jest nie do zaakceptowania - mówił o tłumieniu syryjskich protestów Francji. - Nie można wysyłać wojska i czołgów, by zakończyć protesty. Taka brutalność jest nie do zaakceptowania. Jesteśmy razem z Arabami w ich dążeniach do wolności. - Wydamy mocne wezwanie adresowane do władz w Damaszku, by zakończyły gwałtowne represje przeciwko pokojowym demonstracjom - mówił Silvio Berlusconi. - Apelujemy do wszystkich stron o umiarkowanie.