Zespół PAH udał się do Kolumbii, tuż przy granicy z Wenezuelą, by pomagać tym, którym udało się uciec z kraju pogrążonego w konflikcie. "Wenezuelczycy, którzy przedostali się do Kolumbii są wycieńczeni kryzysem. Opowiadają nam, że w Wenezueli brakuje jedzenia, wody, leków, elektryczności i pracy, a sytuacja pogarsza się każdego dnia" - mówi Paula Gierak z PAH. Jak informuje Polska Akcja Humanitarna, każdego dnia w tym miejscu granicę przekracza ponad 20 000 osób. Panuje tam chaos, a temperatura w dzień sięga prawie 35 stopni. Wiele osób choruje na malarię, odrę i błonicę. Dziesiątki tysięcy osób schroniły się także w prowizorycznych obozowiskach u podnóża gór. To bardzo trudno dostępne rejony, w których w nocy panują niskie temperatury. "Organizacja Państw Amerykańskich szacuje, że ze względu na dramatyczną sytuację w Wenezueli, kraj co godzinę opuszcza na stałe aż 200 osób. To kryzys migracyjny, który w krótkim czasie może być większy niż ten, który dotknął Syrię" - alarmuje PAH. Polska Akcja Humanitarna prosi także o wsparcie finansowe wszystkie osoby, które chcą wspomóc jej działania w Wenezueli. Więcej informacji TUTAJ.