- Z tego, co wiem, pilot do nikogo wtedy nie dzwonił. Wolałbym zostawić te ustalenia policji i agencjom międzynarodowym, żeby uniknąć spekulacji - powiedział Hishammuddin Hussein. Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa Davida Soucie, sytuacja, w której komórka jednego z pilotów jest włączona, w zasadzie nie zdarza się. - To jedna z rzeczy, których unika się z powodu procedur wprowadzonych przez wszystkie znane mi linie lotnicze - podkreślił.Lecący z Kuala Lumpur do Pekinu Boeing 777 z 239 osobami na pokładzie zaginął 8 marca. Dotychczas nie udało się odnaleźć żadnego fragmentu maszyny, jednak śledczy na podstawie danych z satelitów doszli do wniosku, że samolot spadł w południowej części Oceanu Indyjskiego, na zachód od Perth.