Pierwsze ich grupy pojawiły się na wiedeńskich lotniskach i dworcach już rano.Tęczowa parada przeszła po obwodnicy okalającej stare miasto - tyle tylko, że - symbolicznie "pod prąd". Przy uniwersytecie uczestnicy marszu najpierw postawili, a później zburzyli symboliczny "mur milczenia", którym odgradza się od nich społeczeństwo.