Niektórzy politycy uważają, że taka giełda pracy to skandal i oskarżają rząd o doprowadzenie do sytuacji, w której ludzie zrobią wszystko, byle zdobyć pracę. Zwykli Niemcy też są zszokowani tym pomysłem. Socjolodzy i politolodzy, choć nie pochwalają tego pomysłu, to uważają, że być może w ten sposób zmieni się podejście Niemców do pracy. - Do tej pory rynek nie był elastyczny, a wszystko zawdzięczaliśmy aż za dobremu systemowi socjalnemu. Ludzie otrzymywali wysokie zasiłki i nawet nie opłacało im się podejmować pracy - mówi jeden z nich korespondentowi RMF. Zasiłki teraz zmniejszono, ale nadal pozostaje pytanie, czy bezrobotni, którzy licytują się teraz o najmniejsze wynagrodzenie, będą w stanie zarobić więcej niż najniższy zasiłek. Jeśli nie, to problem bezrobocia powróci.